Na salonie samochodowym w Tokio w 2003 roku Suzuki zaprezentowało bardzo ciekawy pojazd, będący pewnego rodzaju połączeniem samochodu i motocykla, a przecież w obu dziedzinach ten japoński producent ma doświadczenie. Co z tego wyszło? Zobaczcie sami.
Model S-Ride miał być lekarstwem na zatłoczone centra dużych miast. Ten niewielki pojazd cechował się niewielkimi gabarytami – producent zdecydował się na w miarę wąskie i krótkie nadwozie, które było w stanie pomieścić dwie osoby. Jednak pasażer siedział za plecami kierowcy – tak jak na motocyklu.
2001 Suzuki GSX-R/4 Concept [zapomniane koncepty]
Trzeba przyznać, że samochód wygląda oryginalnie. Styliści postanowili uczynić z niego coś na wzór zabawki dla dużych chłopców – S-Ride ma zawadiacki wygląd, masywne nadkola oraz aluminiowe felgi. Nietypowy jest także sposób wsiadania do tego samochodu: zamiast tradycyjnych drzwi zastosowano przeźroczystą, podnoszoną do góry kopułę.
Z tyłu znajduje się niewielki, 0,6-litrowy, 3-cylindrowy silnik, którego moc nie została niestety podana do wiadomości. Jednak biorąc pod uwagę niewielkie gabaryty i to, że do budowy pojazdu wykorzystano głównie aluminium, można przypuszczać, że niewielki silnik w tak oryginalnym samochodzie dawał frajdę z jazdy.