To niesamowite, że minęło już 8 lat od momentu prezentacji projektu nowej Cobry na salonie NAIAS w 2004 roku. Wyglądający nadal bardzo świeżo sportowy roadster niestety nie wszedł do choćby limitowanej produkcji.

Lata 2004 i 2005 to okres wzmożonej działalności działu konceptów Forda. W tym czasie Amerykanie przedstawili nawiązujący do Cobry Coupé model GR-1 oraz (nieco wcześniej) Shelby Cobrę, czyli następcę jednego z najlepszych samochodów wyścigowych w historii Stanów Zjednoczonych.

O ile GR-1 mógł dla niektórych osób stanowić pewną zagadkę co do wzoru, na którym został oparty, to z Cobrą nie było najmniejszego problemu. Pod względem stylistycznym nowe auto było bardzo bliskie oryginałowi, ale nie pozbawiono go nowych rozwiązań, dzięki czemu nie wyglądało jak replika wozu sprzed lat.

Nowa Cobra zachowała proporcje klasyka, a także sporą część unikatowych dla starszego auta elementów z przednim wlotem powietrza o charakterystycznym kształcie na czele.

Ford Shelby GR-1 [zapomniane koncepty]

Pod wielką maskę roadstera trafił nowy silnik firmy Ford. Widlasta jednostka napędowa miała nie osiem, ale – co nietypowe dla amerykańskich widlastych jednostek napędowych – dziesięć cylindrów. Odstępstwem od tradycyjnych silników był też układ rozrządu, który składał się z dwóch wałków rozrządu w każdej głowicy. Objętość skokowa wynosiła 6,4 l i pozwalała na osiągnięcie 654 KM mocy przy 6750 obr./min i 679 Nm momentu obrotowego przy 5500 obr./min.

Na podwozie nowej Cobry wybrano podwozie produkowanego w tamtym czasie Forda GT. Różnica polegała między innymi na tym, że Cobra była krótsza o ponad 60 cm, a jej rozstaw osi był o 18 cm mniejszy niż w coupé Forda.

Ze szarosrebrnym nadwoziem współgrało ascetyczne wręcz wnętrze, w którym poza dwoma fotelami, kierownicą i kilkoma zegarami pokazującymi najważniejsze parametry nic nie było.

Podczas prezentacji na salonie samochodowym w Detroit przedstawiciel Forda poinformował, że Cobra jest w stanie osiągnąć niewiarygodną prędkość 430 km/h, ale została ona ze względów bezpieczeństwa elektronicznie ograniczona do 160 km/h.

1995 Ford GT90 [zapomniane koncepty]

Oczywiście te 430 km/h można włożyć między bajki, ale gdyby auto było odpowiednio przygotowane, z pewnością bez problemu dobiłoby do 300 km/h. Problem z prototypami Forda jest jednak taki, że często te wozy są tylko „wydmuszkami”, a nie pełnowartościowymi prototypami. Z Cobrą było podobnie – wóz, tak jak kilka lat wcześniej Ford GT90, nie był w 100% sprawny.

Rozbudzone przez producenta nadzieje na produkcję nowej legendy zostały szybko rozwiane, gdy ogłoszono, że nie będzie nowej Cobry.

Ford Shelby Cobra nawet dziś wygląda doskonale i z pewnością znalazłoby się duże grono chętnych na zakup takiej maszyny.

Poprzedni wpis Następny wpis

    Szukasz auta dla siebie?
    Wypełnij formularz, a my się z Tobą skontaktujemy!