Wybierz markę

Według wielu Fiat porwał się z motyką na słońce, chcąc przejąć kontrolę nad Chryslerem i wyruszając tym samym na podbój Stanów Zjednoczonych. Włoskiemu koncernowi wszystko idzie do tej pory bardzo dobrze, a jednym z wymagań, które musiał spełnić Fiat, było zaadaptowanie jednego z modeli Chryslera na europejski rynek. Tak właśnie narodził się Freemont.

Dodge nadal jest w Europie egzotyczną marką. Wszyscy rozpoznają ją wyłącznie dzięki sporej popularności tych aut za oceanem, gdzie produkuje się masę filmów, które trafiają później do Europy. Dzięki temu każdy wie, co to Ram, jednak mało kto wie, czym jest Caliber czy Journey.

Właśnie ten ostatni zadebiutował na rynku w 2008 roku i miał być następcą modelu Caravan, czyli dodge’owskiego odpowiednika Voyagera. Żeby dostać prawo do wykupu kolejnych udziałów koncernu Chryslera, którego częścią jest Dodge, Fiat musiał zaadaptować jeden pojazd z oferty amerykańskiego koncernu oraz rozpocząć jego dystrybucję w Europie ze znaczkiem włoskiej marki.

Fiat Freemont

Poza zmianą znaczka auto przeszło jednak kilka innych zabiegów, które uczyniły je bardziej atrakcyjną propozycją dla europejskich klientów. Wszystko zaczęło się od zmian stylistycznych. Pojazdu pozbawiono tandetnie wyglądającego grilla, a w zamian zmieniono przód, zderzak jest inaczej wyprofilowany.

Do tego doszła paleta nowych felg oraz wnętrze, które odświeżone zostało wraz z faceliftingiem modelu Journey. Wcześniejsza wersja auta była wyposażona w jedną z najgorzej wyglądających i atrakcyjnych pod względem wizualnym desek rozdzielczych. Najpoważniejsze zmiany zaszły jednak pod maską.

Największym problemem amerykańskich aut sprzedawanych na starym kontynencie, poza twardymi plastikami, była pojemność silników. Europejczycy boją się silników V6 o pojemności 3,5 litra, a z taką jednostką oferowany był wcześniej Journey. Jeśli chodzi o silniki wysokoprężne, był to jedynie stary motor produkcji Volkswagena 2,0 CRD o mocy 140 KM i 310 Nm momentu obrotowego.

Fiat Freemont Wnętrze

Fiat nie musiał szukać długo i pod maskę Freemonta – tak nazywa się Journey w nowym, europejskim wcieleniu – wcisnął sprawdzone i dopracowane jednostki wysokoprężne 2,0 MultiJet, dostępne w wariantach 140 oraz 170 KM. Obie wersje mają moment obrotowy sięgający aż 350 Nm. Dzięki mocniejszej odmianie auto rozpędza się do pierwszej setki w 11 sekund i osiąga prędkość maksymalną 195 km/h.

To wystarczająca dynamika dla pojazdu, który jest w stanie pomieścić aż 7 pasażerów. Co ciekawe, tylny rząd wyposażono w pełnowymiarowe fotele, a więc poza ewentualnym brakiem miejsca na nogi nie powinno go brakować nigdzie indziej, zupełnie jak w Voyagerze. Fotele da się konfigurować na 32 różne sposoby, dzięki czemu można uzyskać maksymalnie aż 1461 litrów przestrzeni bagażowej.

Imponujące jest również wyposażenie standardowe samochodu. Najtańsza wersja z 5 miejscami oraz słabszym silnikiem wysokoprężnym kosztuje dokładnie 99 900 zł. Sporo, ale w zamian dostajemy kawał auta i takie rzeczy, jak: czujnik ciśnienia w oponach, tempomat, system bezkluczykowego dostępu do pojazdu, podgrzewane lusterka, manualną klimatyzację dwustrefową, komputer pokładowy, światła przeciwmgielne, Isofix, kurtyny powietrzne oraz sterowane z kierownicy radio CD z MP3 i dotykowym ekranem.

Mimo tak obszernego wyposażenia standardowego ważący aż 1870 kg Freemont zadowala się średnio 6,4 litrami oleju napędowego na 100 kilometrów, emitując przy tym zaledwie 169 gram CO2 na każdy przejechany kilometr. Kiedy więc następnym razem będziesz rozglądał się za wygodnym i rodzinnym autem, pamiętaj o tym, że Włosi mają w ofercie coś naprawdę interesującego.

Fiat Freemont
Poprzedni wpis Następny wpis

    Szukasz auta dla siebie?
    Wypełnij formularz, a my się z Tobą skontaktujemy!