Na rynku dostępna jest szeroka gama aut użytkowych. Jednocześnie producenci prześcigają się w tworzeniu nowych, oryginalnych rozwiązań zapełniających kolejne nisze. Fiat na bazie zmodyfikowanej płyty podłogowej niewielkiego Grande Punto stworzył kompaktowy samochód roboczy – Qubo. Jak sprawuje się to auto?
Odpowiedź na to pytanie jest właściwie najważniejsza dla tego testu. W końcu to pojazd użytkowy. Najistotniejsze jest, jak się sprawdza, gdy zostanie załadowany pod sufit, a na tylnej kanapie zasiądą pasażerowie. Mimo to Fiat uparł się, że takie auto musi również dobrze wyglądać. Dzięki temu prosta bryła Qubo, ubrana w zestaw ciekawych dodatków może się podobać.
Nieco kontrowersyjna jest wystająca niczym psi pyszczek atrapa przedniego zderzaka. Nie wszystkim się ona spodoba, ale w połączeniu z dużymi reflektorami nadaje ona temu pojazdowi sympatyczny wygląd.
Najbardziej charakterystyczna dla Qubo jest jednak inna część nadwozia: boczne tylne okna. Mają one kształt trapezu prostokątnego ustawionego krótszą podstawą do dołu. Może nie jest to rozwiązanie stylistyczne wywołujące falę westchnień miłośników motoryzacji, ale sprawia, że Qubo wygląda oryginalnie.
Razem z pakietem stylistycznym Look na pokładzie testowanego przeze mnie egzemplarza były również aluminiowe relingi i felgi. Są to kolejne dodatki, które wcale nie czynią Qubo bardziej stylowym, ale zachęcają.
Wewnątrz obyło się już bez fajerwerków. Wnętrze jest proste i poprawne – nie ma w nim żadnych nadzwyczajnych rozwiązań. Początkowo można to uznać za wadę, ale w rzeczywistości podczas codziennego użytkowania i męczenia auta przeróżnymi ładunkami prostota może okazać się największym sprzymierzeńcem.
Jedynym zbędnym dodatkiem w testowanym egzemplarzu było według mnie jasne wykończenie tapicerki. Nawet w luksusowych autach nietrudno o zabrudzenie takiego materiału, więc jeszcze łatwiej o to w tego typu pojeździe.
To przecież test auta praktycznego, a ja ciągle piszę o wyglądzie. W takim razie za to plus dla Fiata, ale już odkładam stylistykę na bok. Czas na meritum – jak praktyczne jest Qubo? Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten samochód, zacząłem się zastanawiać, po co Fiat stworzył bliźniaka Doblo. Testowane przeze mnie auto okazało się jednak znacznie mniejsze od większego, użytkowego brata.
Tak jak wspomniałem na początku, Włosi zapełnili kolejną niszę. W końcu nie każdy potrzebuje tak dużego pojazdu jak Doblo. Qubo to kompakt wśród pojazdów roboczych. Bagażnik ma zaledwie 330 l, gdy jest przykryty półką, jednak po wymontowaniu foteli jego objętość wzrasta do 2500 l. To już przestrzeń wystarczająca do przewiezienia nawet dużych gabarytów. Jednocześnie nie będzie żadnych problemów z ich ustawieniem dzięki prostokątnemu kształtowi kabiny.
Bardzo dobrze, że Fiat zdecydował się na zastosowanie suwanych drzwi tylnych po obu stronach auta. W tego typu samochodach to rozwiązanie obowiązkowe. Qubo dzięki temu jest przyjazny nie tylko wtedy, gdy w pracy trzeba przewieźć towary mniejsze i większe, ale również gdy w weekend przyjdzie chęć na rodzinny wypad za miasto. Jest to więc samochód uniwersalny – z jednej strony roboczy, z drugiej rodzinny.
Na pokładzie testowanego przeze mnie egzemplarza znalazł się przyzwoity jak na takie auto system audio. Wyposażony w odtwarzacz MP3, takie nagłośnienie wystarczy, by uprzyjemnić pracowity dzień za kierownicą. Qubo został wyposażony również w cztery poduszki powietrzne, ABS i EBD. Dzięki temu podróż tym samochodem jest nie tylko przyjemna, ale również bezpieczna. To by było na tyle o dodatkowym wyposażeniu, gdyby nie jedna niespodzianka – Fiatowi udało się mnie zaskoczyć.
Qubo został wyposażony w system start-stop. Nie jest to nowość, ale też nie rozwiązanie, które spotyka się w większości aut. Za to należy się plus włoskiej marce. Start-stop na pokładzie Qubo to przemyślany ruch ze strony Fiata. W końcu czym jest to auto? Rodzinnym, użytkowym kompaktem. Miasto to jego żywioł, a co za tym idzie – korki. To czyni system wyłączający silnik na postoju niezbędnym, jeśli właściciel chce oszczędzać paliwo.
Ile w takim razie pali Qubo? Testowy egzemplarz wyposażony w silnik Diesla 1,3 Multijet powinien według producenta spalić w cyklu miejskim 4,9 l/100 km. W rzeczywistości zużył 6,1 l oleju napędowego na 100 km. To niewielka różnica w stosunku do minimalnego spalania deklarowanego przez Fiata. Na korzyść Qubo przemawia również to, że miał okazję się pokazać od najlepszej strony podczas największych tej zimy mrozów. W związku z tym musiało minąć trochę czasu, zanim silnik się rozgrzał, więc start-stop uaktywniał się dopiero po pokonaniu kilku kilometrów miejskiej dżungli.
Silnik 1,3 Multijet klekoczący pod maską testowego Qubo generował 75 KM i 190 Nm. To wystarcza podczas samotnej jazdy, ale jeśli na pokładzie są również pasażerowie i bagaż, te parametry mogą okazać się niewystarczające. Lepiej więc wybrać 95-konną odmianę tej jednostki. Powinna ona pozwolić na w miarę dynamiczną jazdę, a według Fiata spala tyle samo. Różnica w cenie tych samych wersji wyposażeniowych uzbrojonych w dwie odmiany silnika 1,3 Multijet wynosi jedynie 2000 zł. To według mnie przy zakupie nowego auta niewielka cena za znaczącą różnicę w dynamice jazdy.
Na koniec ostatni plus dla Qubo – zawieszenie. Dziurawe stołeczne ulice to zdecydowanie nie jest ulubione środowisko zawieszeń aut innych niż terenowe. To zastosowane w Qubo stanowi jednak wyjątek. To, że dobrze radzi sobie z wszelkimi wybojami, to mało powiedziane. Ono jest wręcz pancerne. Qubo jest oczywiście w związku z tym dość miękki, co da się odczuć na zakrętach, ale to cena, którą warto zapłacić za dobre radzenie sobie z dziurawymi drogami w Polsce.
Ile kosztuje ten miejski samochód do zadań wszelkich? Testowany przeze mnie egzemplarz można kupić za 51 000 zł. Najdroższa odmiana Qubo – 1,3 95 KM Trekking to wydatek rzędu 65 800 zł. Za odmianę podstawową z benzynowym, 74-konnym motorem o pojemności 1,4 l trzeba zapłacić 40 800 zł.
[plusminus]
+Uniwersalność
+Oryginalny wygląd
+Prostota wykonania
-Nieco za słaby silnik w tej wersji
[/plusminus]
Testowany egzemplarz: | Fiat Qubo 1,3 Multijet Dynamic |
Silnik i napęd |
|
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowany |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy |
Ustawienie: | Poprzeczne |
Rozrząd: | DOHC 16V |
Objętość skokowa: | 1248 cm3 |
Stopień sprężania: | 17,6 |
Moc maksymalna: | 75 KM przy 4000 rpm |
Moment maksymalny: | 190 Nm przy 1500 rpm |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 57,7 KM/l |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa, ręczna |
Typ napędu: | Przedni (FWD) |
Hamulce przednie: | Tarczowe, średnica 257 mm |
Hamulce tylne: | Bębnowe, średnica 228 mm |
Zawieszenie przednie: | Kolumny typu MacPherson |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany |
Średnica zawracania: | 10,55 m |
Koła, ogumienie przednie: | 185/65 R15 |
Koła, ogumienie tylne: | 185/65 R15 |
Masy i wymiary |
|
Typ nadwozia: | Minivan |
Liczba drzwi: | 5 |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,3 |
Masa własna: | 1275 kg |
Stosunek masy do mocy: | 17 kg/KM |
Długość: | 3959 mm |
Szerokość: | 1716 mm |
Wysokość: | 1735 mm (1803 mm z relingami) |
Rozstaw osi: | 2513 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1462 mm/1464 mm |
Prześwit (przód/tył): | b/d |
Pojemność zbiornika paliwa: | 45 l |
Pojemność bagażnika: | 330 l |
Specyfikacja użytkowa |
|
Ładowność maksymalna: | 420 kg |
Maksymalna masa holowanej przyczepy: | 600 kg |
Osiągi |
|
Katalogowo: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 17,7 s |
Prędkość maksymalna: | 155 km/h |
Zużycie paliwa (miasto): | 4,9 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 3,6 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 4,1 l/100 km |
Emisja CO2: | 107 g/km |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | b/d |
Cena |
|
Testowany egzemplarz: | 51 000 zł |
Model od: | 36 490 zł |
Wersja silnikowa od: | 51 000 zł |