Ponad 47 lat temu, 9 marca 1964 roku, z linii montażowych zjechał pierwszy Ford Mustang – jedna z największych legend i symboli amerykańskiej motoryzacji. Kultowy czterdziestosiedmiolatek wciąż ma się dobrze i przerasta wigorem niejednego młodzika.
“Samochód, który mógłby przemówić do wyobraźni młodych klientów, musi mieć trzy główne cechy: piękną sylwetkę, wysoką dynamikę jazdy i niską cenę. Stworzenie modelu spełniającego wszystkie te trzy warunki nie było zadaniem łatwym.” – wspomina w swojej głośnej autobiografii Lee Iacocca, były prezes Ford Motor Company, ojciec Forda Mustanga. Mimo swojej skromności, ten bezkompromisowy wizjoner dokładnie wiedział co robi. W ciągu pierwszego tygodnia sprzedaży przez punkty sieci handlowej Forda przewinęła się bezprecedensowa liczba czterech milionów osób zainteresowanych Mustangiem.

Ford Mustang bardzo szybko stał się w Stanach Zjednoczonych synonimem szybkości, wolności i młodości. Jak pisał w 1964 roku magazyn “Time”: “Długą maską silnika i krótką osłoną tylną, elegancją Ferrari i rozwartą gardzielą wlotu powietrza Mustang przypomina europejskie wozy wyścigowe, które tak fascynują amerykańskich miłośników samochodów sportowych.” Auta te cechowała prostota, styl i ponadczasowa elegancja. Były też nieporównywalne z innymi samochodami, gdyż każdy egzemplarz mógł być inny – wyposażenie i wykończenie dobierał sobie sam przyszły właściciel.

“Nasi klienci reagowali na długą listę opcji jak wygłodzeni drwale na szwedzki stół” – pisze Lee Iacocca – “Ponad 80% zamówień obejmowało opony z białymi ściankami bocznymi, 80% klientów życzyło sobie radioodbiorniki, 71% brało silniki 8-cylindrowe, a 50% automatyczną skrzynię biegów.” Imponująca gama silnikowa już w pierwszej serii obejmowała jednostki 6-cylindrowe rzędowe i 8-cylindrowe w układzie V o mocy od 101 do 271 KM! Szły jak świeże bułeczki, tylko w 1965 rok do klientów trafiło 680 989 egzemplarzy. W ciągu dwóch pierwszych lat sprzedaży Mustang dał zysk netto rzędu 1,1 mld dolarów!

Jak przystało na “młodzieńca”, samochód szybko się rozwijał i zmieniał, oczywiście na lepsze, choć w oryginale nie było wielu słabych cech. Modele z roku 1967 i 1968 były uważane za jedne z najlepszych. Miały wyważenie 60% na przód i 40% na tył, były dłuższe o 2 cale od poprzednika, zmodyfikowano im wlot powietrza, dodano większe koła i masywniejsze oraz mocniejsze silniki, o mocy od 120 do 400 KM! Mustang zaczął stanowić coraz większą konkurencję dla innych legend – Chevroleta Camaro i Pontiaca Firebirda.

W 1971 roku doskonała sprzedaż Mustanga przerwana została ze względu na wprowadzone przez rząd USA ograniczenie emisji związków ołowiowych w spalinach. Ale już kolejny rok przyniósł powrót koniunktury. Kryzys paliwowo-energetyczny w 1974 roku wymusił wprowadzenie wersji bardziej ekonomicznych, zużywających mniej paliwa. Ku zmartwieniu wielbicieli, modele z tego roku oferowane były ze słabiutkimi silnikami o mocy 88 i 105 KM. Na szczęście już rok później dołączył do nich bardziej pasujący do Mustanga silnik 240-konny.

Przez wiele lat od wypuszczenia pierwszego Mustanga, samochód ten znacznie ewoluował, rozrastał się. Ciągle ulepszano technologię produkcji, aby otrzymać wyrób najwyższej jakości, mający duży popyt na rynku. Pomimo istotnych zmian w wyglądzie nadwozia, Mustang zachował oryginalną sylwetkę, jest rozpoznawalny. Jego silnik nadal ma swą duszę i oryginalny, niepowtarzalny charakter.
Lee Iacocca te wszystkie zmiany odbiera jednak inaczej, jako ojciec Mustanga, jest dość surowym krytykiem swojego dorosłego już dziecka: “W ciągu kilku lat produkcji Mustang zatracił gdzieś swój pierwotny urok lśniącego konia. Przypominał raczej utłuczoną świnię. Mustang wydłużył się o 8 cali, poszerzył o 6 cali, stał się cięższy o prawie 600 funtów. Nie był to już ten sam samochód i wyraźnie potwierdzały to raporty o spadku sprzedaży. W 1966 roku sprzedaliśmy 550 tys. Mustangów, a w 1971 tylko 150 tys. (…) nasi klienci porzucili nas, ponieważ my porzuciliśmy ich samochód.” To, moim zdaniem, niesprawiedliwa ocena.

Dzisiejszy Mustang różni się od pierwszych modeli osiągami i wyglądem, wszystko wskazuje jednak na to, że dla kultowego auta znów przyszły dobre czasy. Ford Mustang w wersji od 2005 roku, którego premiera odbyła się na salonie w Detroit, to zdaniem zarówno specjalistów, jak i wielbicieli modelu, najbardziej udane od lat nawiązanie do legendarnego poprzednika z lat 60. Elementami przypominającymi auto sprzed ponad 40 lat są krótki tył, logo przedstawiające galopującego konia oraz długa maska. Pod nią mogą kryć się wyjątkowe silnik V8 godne nazwy Mustang.

Czy dzięki najnowszej wersji legendarny jubilat znów podbija rynek? Zdecydowanie tak! Jako 47-latek, jest jeszcze w pełni sił, a dzięki zastosowanej kuracji i technicznym “witaminom”, ma duże szanse przeżyć w dobrej formie kolejne 47 lat.
Autor tekstu: Przemysław Skoczek
Korekty: Rafał Warecki