Najnowszy model Jeepa – Wrangler JL – nie przeszedł wzorowo testów bezpieczeństwa Euro NCAP. Z jedną gwiazdką jego wynik odbił się szerokim echem w mediach, zwłaszcza tych związanych z branżą motoryzacyjną. Zaskoczyła mnie powszechna krytyka, bo to chyba oznacza, że wielu dziennikarzy nie rozumie czym jest Jeep Wrangler i do czego został stworzony.

Nie inaczej było w przypadku Forda Mustanga, ocenianego przez Euro NCAP na początku 2017 roku. Ten sportowy, legendarny wóz otrzymał tylko dwie gwiazdki. Również jego nie ominęła krytyka, zupełnie nieuzasadniona, ale pomińmy ten temat. Wróćmy do Jeepa Wranglera. Aby zrozumieć co się stało, trzeba najpierw zrozumieć same testy Euro NCAP.

Z roku na rok coraz ostrzejsze kryteria Euro NCAP

Organizacja Euro NCAP jest typowo konsumencką, niezależną organizacją badającą poziom bezpieczeństwa według ściśle określonych reguł. W czterech kategoriach – ochrona dorosłych pasażerów, ochrona dzieci, ochrona pieszych, systemy wspomagania kierowcy – przyznawane są oceny procentowe. Podsumowaniem wszystkich ocen i jednocześnie całego, dość skomplikowanego, składającego się z wielu prób testu, są gwiazdki. Maksymalna ocena to pięć gwiazdek.

Wszystko byłoby jeszcze dość proste, gdyby nie zmiany jakie wprowadza Euro NCAP z roku na rok. Co rok kryteria są zaostrzane, więc do zdobycia tej samej oceny wymaga  się od producentów coraz więcej. Przykładowo, w 2014 roku system ESC został usunięty z listy systemów bezpieczeństwa, za który samochód otrzymuje punkty. Natomiast ocenę zaczęto przyznawać tym modelom, które w wyposażeniu mają system ostrzegający o niekontrolowanej zmianie pasa ruchu. Co rok zmieniają się zasady. Sami popatrzcie na ostatnie lata:

Bez tytułu

Wyobraźcie sobie żołnierza, który aby dostać najwyższą ocenę pięć gwiazdek, musi przepłynąć basen na dystansie 50 metrów w czasie 1 minuty, przebiec dystans 400 metrów w 1 minutę, wykonać skok wzwyż na wysokość 2 metrów oraz pchnąć kulą na dystans 10 m. Żołnierz poddawany jest testowi tylko raz w całym okresie służby. Każdy nowo wcielany do armii żołnierz musi przejść ten sam szereg prób, ale po roku już z czasem na basenie i bieżni krótszym o 2 sekundy, skokiem wyższym o 15 cm i kulą cięższą o 100 gramów, do uzyskania tej samej oceny pięciu gwiazdek. Czy jeśli ten drugi żołnierz zdobędzie tylko cztery gwiazdki, to mamy pewność, że jest gorszy od tego, który przechodził testy rok wcześniej? Dopóki nie poznamy precyzyjnych wyników, nie będziemy wiedzieć.

W ten właśnie sposób, w tym samym czasie co Wrangler, testy Euro NCAP przechodził Fiat Panda, który w 2011 roku otrzymał cztery gwiazdki, natomiast w 2018 zero! Czy to oznacza, że Panda w czasie produkcji przestała być bezpieczna? Wcale nie. Po prostu zwiększono wymogi do uzyskania każdej gwiazdki.

Jeep Wrangler vs. Euro NCAP – dlaczego to się nie zgadza?

Wróćmy jednak do Wranglera i zobaczmy jak wypadł w testach Euro NCAP.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=zFFXmzG0GDc[/youtube]

Euro NCAP prowadzi testy obiektywnie i to też jest pewna niedoskonałość. Bo to dokładnie to samo, co wzięcie piłkarza, pięściarza oraz kolarza, których oceniamy po wyniku na basenie. Kto szybciej przepłynie dystans 50 metrów, ten jest lepszym sportowcem. Uczciwe? Pewnie, że nie.

Warto zwrócić uwagę na prosty fakt – najlepsze wyniki w Euro NCAP uzyskują samochody segmentów najbardziej popularnych, czyli typowe auta rodzinne – sedany, hatchbacki, SUV-y. Dlaczego? Bo tworzy się je z myślą w dużej mierze o bezpieczeństwie i – nie ma co tego ukrywać – z myślą o pozytywnych wynikach Euro NCAP. Ponieważ to najczęściej kupowane auta, więc przez klientów są też oceniane przez pryzmat tych testów.  Wszystko co odbiega od normy, musi wypaść w Euro NCAP trochę gorzej.

Proste przykłady – w 2018 roku Suzuki Jimny czy Opel Combo nie uzyskały najwyższej oceny pięciu gwiazdek. W 2017 roku Fiat Doblo, Opel Karl czy Ford Mustang uzyskały wynik trzy gwiazdki. To samo dotyczy Suzuki Ignisa, testowanego w 2016 roku. Co łączy te samochody? Oczywiście to, że nie są typowymi sedanami, hatchbackami i SUV-ami.

jeep_wrangler_rubicon_654

Choćbyśmy wymyślili najbardziej wszechstronną, uniwersalną dyscyplinę sportu, taką jak triathlon, to nie każdy sportowiec, choćby był mistrzem świata we własnej dyscyplinie, uzyska w niej dobry wynik. A już na pewno nie będzie to zapaśnik sumo. A do zapaśnika sumo można porównać Jeepa Wranglera.

Nie ze względu na jego masę, ale ze względu na egzotykę. Jeśli przyjrzycie się konstrukcji i przeznaczeniu tego auta, to łatwo wyciągniecie prosty, oczywisty wniosek – jest jedynym w swoim rodzaju. Nie ma bowiem na rynku europejskim samochodu takiego jak Wrangler. Nawet nie wspominajcie o Toyocie Land Cruiser, a porównanie z Suzuki Jimny zakończmy na postawieniu tych auta obok siebie. Niektórzy wspomną Mercedesa Klasy G. Tu mógłbym się zgodzić na stwierdzenie „podobny” – nie więcej.

Czym wyróżnia się Jeep Wrangler? Przede wszystkim tradycyjną konstrukcją ramową, do której zamocowano elementy nadwozia. Nadwozia, które w zasadzie pełni jedynie funkcję ochrony pasażerów przed warunkami atmosferycznymi, w przeciwieństwie do innych aut. Zbyt daleko wysunięty wniosek? W takim razie jak wyjaśnić łatwość odkręcenia elementów poszycia i możliwość jazdy bez nich? Jeśli nie zgadzacie się z tym stwierdzeniem, to proszę o wskazanie mi samochodu, w którym po zdjęciu całego dachu, wszystkich drzwi oraz tylnej szyby będziecie czuli się równie bezpiecznie jak w uzbrojonym w klatkę bezpieczeństwa Wranglerze. W którym będą działały wszystkie poduszki powietrzne? Wskażcie mi proszę auto, w którym zrobicie to w sposób odwracalny we własnym garażu!

Zrozumienie, że Jeep Wrangler jest samochodem wyjątkowym pozwoli łatwiej zrozumieć dlaczego nie uzyskał pięciu gwiazdek w Euro NCAP.
Zrozumienie, że Jeep Wrangler jest samochodem wyjątkowym pozwoli łatwiej zrozumieć dlaczego nie uzyskał pięciu gwiazdek w Euro NCAP.

Nie dziwmy się więc, że Jeep Wrangler, który jest trochę ciasny, bo taki ma być, który ma wysoko umieszczony zderzak przedni, bo tak ma być, który nie ma kurtyn powietrznych, bo tak ma być (stalowa klatka bezpieczeństwa), nie przechodzi wzorowo testów Euro NCAP, przygotowanych głównie dla zwykłych SUV-ów, hatchbacków czy sedanów. Nie ma co owijać w bawełnę – nie przechodzi, bo nie do tego został stworzony!

Jeszcze inna sprawa to sposób eksploatacji, którego w ogóle się nie uwzględnia. Umówmy się, że nie jeździmy tak samo Jeepem Wranglerem jak Jeepem Cherokee czy Grand Cherokee. Pomimo iż nowy Wrangler jeździ znacznie bezpieczniej niż poprzednik, to wciąż uważam, że maksymalna sensowna prędkość podróżna dla tego auta to 120 km/h. Jeśli ją przekroczycie, będzie za głośno, za drogo (zużycie paliwa) i nie do końca bezpiecznie. Również dynamika jazdy jest inna. Nie wyobrażam sobie, żebym po zakupie Wranglera zasuwał nim jak kierowcy innych samochodów. Choćby ze względu na specyficzne dla tego samochodu ogumienie. Choćby ze względu na konstrukcję zawieszenia opartą o sztywne mosty – bo tak ma być!

All-new 2018 Jeep® Wrangler Sahara

Na koniec chciałbym się odnieść do jednego, zdawać by się mogło bardzo mocnego argumentu przeciwko Wranglerowi. Ktoś mógłby bowiem zapytać: „skoro Jeep Wrangler to taka solidna, potężna konstrukcja, to dlaczego w teście ochrony pasażerów wypadł tak słabo”?

Po pierwsze, to o czym wspomniałem – Wrangler jest dość ciasnym samochodem i tak ma być. W jeździe terenowej, do której został stworzony, duża przestronność kabiny jest raczej wadą niż zaletą. Oznacza to tyle, że wszystko – drzwi, kierownica, deska rozdzielcza – znajdują się blisko kierowcy i pasażera. Nieunikniony jest kontakt ciał z tymi elementami, pomimo zastosowania poduszek powietrznych. Nie wymagajmy świetnej ochrony głów podczas dachowania od auta pozbawionego dachu. Nie wymagajmy od lodów waniliowych smaku czekoladowego!

Po drugie, wyobraźmy sobie sportowca o masie 40 kg i zawodnika sumo o masie 200 kg. To bardzo prymitywne, ale jakże trafne wyjaśnienie. Obaj rozpędzają się do pewnej prędkości i biegnąc uderzają w ścianę. Który poczuje więcej bólu? Zdecydowanie zawodnik sumo, zgodnie z prostymi zasadami mechaniki. Ściana „odda” mu tyle energii, ile w nią „włożył”. To mniej więcej warunki testowe Euro NCAP. Ale zróbmy porównanie rzeczywiste, takie jak na drodze i zderzmy obu sportowców ze sobą. Pamiętając o tym, że zapaśnik sumo to Jeep Wrangler. Chyba więcej wyjaśniać nie trzeba?

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=oVUoSTQyWrE&t[/youtube]

Słowem zakończenia, kilka słów od importera samochodów marki Jeep:

Jeep Wrangler spełnia lub przekracza wymogi homologacyjne w zakresie bezpieczeństwa na każdym rynku, na którym jest sprzedawany. Niektóre wyniki testu zostały automatycznie obniżone, ponieważ pojazd testowy nie posiadał funkcji, które będą dostępne później. Opcjonalny system AEB w Jeepie Wranglerze w regionie EMEA nie będzie dostępny przed 2019 r. Jest to system, który łączy zalety kamery i technologii radarowej, a jego elementy są zintegrowane z lusterkiem wstecznym w celu ochrony przed czynnikami atmosferycznymi i przed drobnymi zderzeniami czołowymi, jeżeli takowe by wystąpiły. Co więcej, do konstrukcji i przeznaczenia Wranglera w razie zderzenia bocznego lepiej dopasowane są poduszki powietrzne chroniące głowę i klatkę piersiową – bardziej niż preferowane przez NCAP kurtyny boczne.

Poprzedni wpis Następny wpis

    Szukasz auta dla siebie?
    Wypełnij formularz, a my się z Tobą skontaktujemy!