Nie będzie go nie dlatego, że jest tylko nieprodukcyjnym, koncepcyjnym pojazdem. Nissan Z nowej generacji po prostu nie wpisuje się w unijne normy.
Świetna wiadomość jest taka, że auto produkcyjne powstanie i będzie sprzedawane. Zła to taka, że ze względu na unijne normy odnośnie emisji spalin oraz średnie zainteresowanie autami sportowymi na Starym Kontynencie do zera zmniejszają szansę na sprzedaż tego modelu w Europie. Potwierdził to już brytyjski oddział Nissana.
Samo auto wygląda dość interesująco i faktycznie nawiązuje do tradycyjnych linii Z. To 2-drzwiowe Coupe, pomimo roku 2020 ma też wiele kalsycznych rozwiązań, jak manualna skrzynia biegów czy hamulec ręczny uruchamiany dźwignią. Wnętrze nie szokuje, oczywiście wyposażono je w dwa ekrany (środkowy i wskaźników), a także sportowe fotele i ładną linię deski rozdzielczej.
Auto nieco urosło względem poprzednika. Nadwozie ma 4382 mm długości, 1850 mm szerokości i 1310 mm wysokości. Zmieniły się głównie proporcje – nowy model jest niższy i szerszy, a także dłuższy, więc wygląda na niżej osadzony na kołach.
Na razie nic nie wiadomo na temat silnika, choć i tak wiemy sporo. Ma to być jednostka V6 z doładowaniem, a napęd będzie przenoszony na tylną oś. Zresztą jak mogłoby być inaczej?