Matech-Ford GT1 fot.3

Wprowadzenie na rynek Forda GT zainspirowało szwajcarską firmę Matech do zbudowania wyścigowej wersji tego samochodu. Auto miało, tak jak niegdyś Ford GT40, zdominować wyścigi klasy GT.

Ford GT40 to prawdziwa legenda wyścigów, a szczególnie legenda Le Mans. Nieudana próba przejęcia Ferrari sprawiła, że amerykański koncern postanowił pokazać, że sam potrafi skonstruować supersamochód, który pokona każdą włoską maszynę. To była idea przyświecająca Amerykanom przy budowie GT40. Okazało się, że właśnie ten wóz wyszedł im jak mało który. Potwierdziły to cztery zwycięstwa z rzędu w latach 1966-1969 na torze Circuit de la Sarthe.

Po wielu latach przygotowano następcę tej legendarnej maszyny. Skoro powstała wersja drogowa, to szwajcarska firma Matech postanowiła wyprodukować wyścigową odmianę nowego Forda GT. Miała nadzieję, że nowy samochód również zdominuje wyścigi klasy GT. Najpierw opracowano model kategorii GT3, a w 2009 roku pojawił się wóz w specyfikacji GT1. Akurat w tym momencie kategoria GT1 była zdominowana przez znakomite Maserati MC 12 GT1, które zdobywało tytuł za tytułem.

Matech-Ford GT1 fot.1

Ponieważ Ford GT miał sylwetkę samochodu sportowego, a nie maszyny GT, nie potrzeba było wielu zmian w nadwoziu, by przystosować auto do zawodów torowych. Największe różnice wizualne w porównaniu z maszyną drogową to całkowicie kompozytowe nadwozie oraz wielkie skrzydło zamontowane z tyłu. Były też mniejsze (choć istotne) różnice. Z przodu pojawił się niewielki spojler zwiększający docisk przedniej osi do toru, z kolei z tyłu wstawiono dyfuzor.

Do napędu posłużył zmodyfikowany silnik montowany w cywilnym wozie. Była to widlasta 8-cylindrowa konstrukcja o objętości skokowej 5,0 l. Wałki rozrządu znajdowały się w głowicach, a prawidłową wymianę ładunku w każdym cylindrze zapewniały cztery zawory. Początkowo eksperymentowano z 5,6-litrową wersją silnika, ale wkrótce przestawiono się na wspomnianą mniejszą odmianę.

Matech-Ford GT1 fot.

5-litrowiec rozwijał moc 600 KM przy 7700 obr./min, a jego maksymalny moment obrotowy wynosił 640 Nm. Skrzynia biegów wozu wyścigowego była zupełnie inna niż w aucie ulicznym. W tym pierwszym zastosowano 6-biegową sekwencyjną przekładnię Hewland. Napęd trafiał wyłącznie na tylne koła.

Choć bolid miał kompozytową karoserię, wcale do lekkich nie należał. Gotowy do jazdy ważył około 1200 kg. Wynikało to między innymi z tego, że podwozie w dużej mierze składało się z profili aluminiowych, które są znacznie cięższe od włókna węglowego.

Matech-Ford GT1 fot.5

Matech-Ford GT1 zadebiutował w 2009 roku w mistrzostwach FIA GT Championship w barwach zespołów Matech GT Racing i Marc VDS Racing Team. Spośród 8 eliminacji najlepszy wynik osiągnięto na Oschersleben. Było to zaledwie szóste miejsce. Obie ekipy zebrały łącznie mniej punktów niż wyprzedzająca je drużyna K plus M wystawiająca Saleeny S7-R (również uzbrojone w jednostki napędowe Forda). Wszystkich za to skasował zespół Vitaphone używający Maserati.

W sezonie 2010 Matech sięgnął po zmodyfikowaną jednostkę Forda o objętości 5,3 l. Było to rozwinięcie stosowanego wcześniej 5-litrowca. Bez żadnych ograniczników motor rozwijał ponad 660 KM mocy maksymalnej. Zmodernizowano też podwozie i popracowano nad aerodynamiką. Tymczasem FIA popracowała nad tym, żeby Maserati nie było tak szybkie jak do tej pory. Przez pewien czas wyglądało na to, że włoski wóz w ogóle nie pojawi się w mistrzostwach.

Matech-Ford GT1 fot.6

Koniec końców w zmienionych wyścigach – już tylko dla aut GT1 – Maserati się pojawiło i… znowu wygrało. Tym razem jednak nie z tak dużą przewagą jak wcześniej. Znacznie poprawiły się wyniki zespołu Matech. Szwajcarzy zajęli 5. miejsce na koniec sezonu, wygrywając przy okazji dwa wyścigi mistrzowskie, a w pięciu innych kwalifikacyjnych i mistrzowskich zajęli drugie miejsce. Zespół Marc VDS wypadł jednak dużo słabiej.

Ostatnim sezonem startów Forda GT1 był 2011. Maserati ostatecznie zniknęło z torów, więc wydawało się, że walka o tytuł będzie dużo bardziej zażarta. I była. Niestety, Fordy nie brały w niej udziału. Zespół Matech został zastąpiony przez Belgian Racing. To jedna z najsłabszych ekip wyścigowych, jakie wydziałem w zawodach GT. Większości eliminacji nie ukończyła z powodu głupich błędów kierowców. Z kolei maszyny Marc VDS w wielu wyścigach nie zobaczyły mety z powodu awarii. Trzeba jednak oddać, że za sprawą Frédérica Makowieckiego tej drugiej ekipie udało się wygrać trzy wyścigi eliminacyjne i jeden mistrzowski.

W sezonie 2012 wersja GT1 została ponownie zastąpiona przez odmianę GT3, gdyż seria GT1 przekształciła się w wyścigi aut klasy GT3. Co ciekawe, nie zmieniono nazwy mistrzostw – nadal nazywały się FIA GT1 Championship.

Poprzedni wpis Następny wpis