40-letni staż na rynku i pięć generacji tworzą historię Mitsubishi L200, które w świecie pickupów nie tylko jest prawdziwym weteranem, ale też jednym z najbardziej docenionych modeli w swojej kategorii. Najnowsza, szósta odsłona przynosi spore zmiany. Co na plus, a co na minus?
Nowe Mitsubishi L200 zadebiutowało pod koniec 2018 roku, czyli 40 lat od premiery światowego pickupa tej marki. Jednak dopiero teraz trafia na polski rynek. Auto znane nie tylko z flot pojazdów użytkowych, ale także lubiane przez klientelę prywatną mocno się zmieniło. Wyglądem nawiązuje do najnowszych modeli, takich jak Eclipse Cross czy ASX, dzięki czemu stał się bardziej dynamiczny. Jednocześnie podwyższona o 40 mm linia maski czy wyżej zamocowane reflektory dają wyższy poziom, ale i poczucie bezpieczeństwa.
Choć konstrukcja nie jest nowa – bazuje na poprzedniej generacji – to została przez inżynierów Mitsubishi poprawiona w obszarach, które odpowiadają nie tylko za bezpieczeństwo, ale i komfort jazdy. Wymiary pozostają niezmienione poza długością, która zwiększyła się o 20 cm. Wynika to jednak z zastosowania nowych zderzaków, bo zarówno 3-metrowy rozstaw osi, jak i wymiary skrzyni ładunkowej (152 cm x 147 c x 47,5 cm) czy kabiny są takie same.
Nowe, wygodniejsze wnętrze
Wnętrze nowego L200 jest takie samo pod względem gabarytów, ale deska rozdzielcza trochę się zmieniła. Kokpit prezentuje się nieco nowocześniej i został wykonany z przyjemniejszych materiałów. W testowym aucie zainstalowano fabryczną stację multimedialną z kolorowym wyświetlaczem oraz możliwością zintegrowania ze smartfonem. System audio to skok o klasę wzwyż. Pojawiły się aż cztery gniazda USB.
Nadal w pickupie Mitsubishi można odnaleźć wygodną pozycję za kierownicą. Kolumna kierownicy daje możliwość regulacji poziomej i pionowej, a konstrukcja foteli sprawa, że oparcia lepiej otulają ciało. Stały się wygodniejsze, choć i tak poprzednik w swojej klasie był pod tym względem mocny. Kabinę nieco wyciszono, choć niższy hałas podczas jazdy to także pochodna zastosowania zmian w układzie napędowym, o czym za chwilę.
Z tyłu kanapa pomieści trójkę pasażerów, ale dorosłe osoby mogą narzekać na brak przestrzeni pod przednimi fotelami na stopy. Plus za mocniejsze pochylenie oparć, dzięki czemu można w drugim rzędzie nowego L200 spędzić więcej czasu bez zmęczenia.
Nowe serce
Największą techniczną zmianą w nowym modelu jest napęd, w którym klienci stracili wybór pomiędzy słabszą wersją jednostki 2.4 DID generującą 154 KM oraz mocniejszą odmianą 181-konną. Nowy silnik 2.2 DID pochodzący m.in. z modelu Outlander ma pojemność 2,3 litra i moc 150 KM. Słabszy nawet od słabszej starszej wersji, ale już momentu obrotowego mu nie brakuje. Teraz jest to wartość 400 Nm (+20 Nm) i to już od 1750 obr./min. Co prawda mocniejszy wariant starszego modelu generował 420 Nm, ale dopiero od 2500 obr./min.
W praktyce różnice w dynamice względem słabszego modelu nie istnieją, są nawet na plus dla nowego L200, natomiast względem mocniejszej odmiany nie są odczuwalne przy niskim i średnim obciążeniu. Mówiąc wprost – jeśli jeździsz tym autem na co dzień, bez dynamicznych zrywów, nie zauważysz ucieczki 31 KM spod maski. Jedynie silnik pracuje przyjemniej, bardziej miękko. Jeśli natomiast wciśniesz pedał gazu w podłogę, nie dostaniesz tak dobrej dynamiki, jaką oferował poprzednik.
Spadek mocy da się odczuć przy wysokim obciążeniu, na przykład podczas przyspieszania w zakresie wysokich prędkości czy na wzniesieniu. Również holując 3100-kilogramową przyczepę (taka jest masa maksymalna), będzie można odczuć spadek mocy.
Natomiast da się odczuć także spadek zużycia paliwa i to znaczący. Na autostradzie przy prędkości 140 km/h nowy model w teście spalił 11,2 l/100 km, a stary potrzebował 12,6. W próbie przy prędkości 90 km/h wynik tego samochodu to 6,3 l/100 km, a poprzednika… 8,4 l/100 km. To dwa litry, czyli jakieś 10 zł różnicy. I tu zaznaczę od razu, że poprzednika sprawdzałem w wersji z opływową, przynajmniej w teorii zabudową, więc to i tak nie jest w pełni miarodajne porównanie. Czysto teoretycznie ten egzemplarz mógłby być z taką zabudową jeszcze oszczędniejszy. Normalna eksploatacja w ruchu mieszanym zamyka temat zużycia paliwa na wartościach ok. 8-9 l/100 km.
Ale to nie jedyny argument przemawiający za nowym L200. Jest jeszcze nowy automat z sześcioma biegami, pracujący płynniej. Biegów jest więcej, więc zestopniowanie też jest ciaśniejsze, co rekompensuje niższą moc i moment obrotowy w niskich i średnich obrotach. Wciąż jest to przekładnia, która dość inteligentnie dopasowuje swój styl pracy do stylu jazdy kierowcy.
Bez zmian pozostaje natomiast napęd Super Select, czyli mieszany napęd stanowiący połączenie stałego i dołączanego. Oznacza to tyle, że jadąc drogą utwardzoną, w każdej chwili możecie włączyć tryb 4WD i bez żadnych obaw o zniszczenie samochodu kontynuować podróż w złych warunkach. Niewiele jest pickupów na rynku, które na to pozwalają. Oczywiście centralny mechanizm różnicowy można zablokować do jazdy w terenie, a także wspomóc się seryjnie montowaną tylną blokadą, której poprzednik w mocniejszym wariancie nie miał.
Nowością w tematyce terenowej jest też system wspomagający zjazd ze wzniesienia oraz tryby jazdy. Do wyboru ustawienia: szuter(domyślne), błoto/śnieg (śliska nawierzchnia i mocne wspomaganie kontrolą trakcji), piasek (niska aktywność kontroli trakcji) i skały (tylko po włączeniu reduktora). Nie potrzebne, ale przydatne.
W terenie przydają się kamery, zwłaszcza przednia, działająca przy niskiej prędkości. Pokazuje widok bezpośrednio przed pojazdem, co na pewno ułatwi jazdę na wzniesieniach i w koleinie. Z kolei boczna kamera po prawej stronie pokazuje widok prawego przedniego koła z góry. Podczas parkowania na pewno przyda się cały system kamer dający kierowcy widok z lotu ptaka, a także układ wspomagający wyjazd z miejsca postojowego tyłem, ostrzegający o ruchu poprzecznym.
Jak przystało na Mitsubishi L200, przejrzystość kabiny jest bardzo dobra, a na wielki plus zasługują duże lusterka boczne. Co więcej, auto ma naprawdę nowe, poprawione reflektory, które znakomicie oświetlają drogę.
Bezpieczniej
Nowe Mitsubishi L200 jest jednym z najlepiej wyposażonych seryjnie na rynku pickupów w czynne systemy bezpieczeństwa i wspomagające jazdę. Na pokładzie znajdziecie system ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu czy o pojazdach w martwej strefie. Jest tez układ awaryjnego hamowania przed przeszkodą wykrywający również pieszych. Co prawda tempomat nie jest tu żadną nowością, ale moim zdaniem w tej kwestii przydałaby się jeszcze poprawka – wskazanie ustawionej prędkości na tablicy rozdzielczej.
Aby samochód ogólnie stał się bezpieczniejszy podczas jazdy, konstruktorzy nowego L200 zmienili skok amortyzatora na większy, a także jego siłę tłumienia. Dzięki temu auto z jednej strony ma się pewniej prowadzić na szosie, a z drugiej dawać większe możliwości w terenie. Ja na szosie nie poczułem zmian, natomiast podczas dynamicznego pokonywania dróg nieutwardzonych stwierdziłem, że auto stało się stabilniejsze i ma mniejszą tendencję do podskakiwania, co jest dla pickupów zjawiskiem zupełnie normalnym.
Reasumując…
… auto stało się nowocześniejsze i bezpieczniejsze, a także oszczędniejsze. Jest też nieco wygodniejsze, za sprawą nowych foteli i przyjemniejszej pracy napędu. Nie straciło tak ważnych cech, jak dobra pozycja za kierownicą czy mały promień zawracania wynoszący 5,9 m. Ma słabszą dynamikę, ale odczujecie to tylko przy dużym obciążeniu. W zamian oddaje 1-2 l paliwa na każde 100 km. W takim razie, czy jest lepsze od poprzednika?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ZuVjqJcWx1E[/youtube]
Uważam, że odpowiedź na to pytanie jest zdecydowanie twierdząca, ale z jednym zastrzeżeniem. Jeśli do tej pory wykorzystywałeś L200 do naprawdę ciężkiej pracy przy dużym obciążeniu, to powinieneś pomyśleć o zmianie modelu. Uczciwie – 170-konny Ford Ranger będzie lepszy, a 190-konny Nissan Navara idealny. Jednak jeśli przyzwyczaiłeś się do wygody użytkowania Mitsubishi L200 i nie jeździsz zawsze z pełnym obciążeniem, to nowy model może ci się spodobać jeszcze bardziej od poprzednika.
Porównanie poprzedniego Mitsubishi L200 z Nissanem Navarą i Fordem Rangerem
Cena nowego Mitsubishi L200
Nowe L200 można już zamawiać w salonach Mitsubishi Japan Motors. Podstawowy model z manualną skrzynią biegów i dołączanym napędem przedniej osi kosztuje 135 990 zł. Wersja bardziej cywilizowana Intense z napędem Super Select i manualną przekładnię wyceniono na 150 990 zł, natomiast automat wymaga wydania 164 190 zł, ale już w specyfikacji Instyle.
Silnik i napęd: | |
---|---|
Układ i doładowanie: | R4, turbo |
Rodzaj paliwa: | ON |
Ustawienie: | Wzdłużnie |
Rozrząd: | 16V |
Objętość skokowa: | 2268 cm3 |
Moc maksymalna: | 150 KM przy 3500 rpm |
Moment maksymalny: | 400 Nm przy 1750 rpm |
Skrzynia biegów: | Automatyczna, 6-biegowa |
Typ napędu: | 4×4, dołączany ręcznie lub stały |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane |
Hamulce tylne: | Bębnowe |
Zawieszenie przednie: | wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe |
Zawieszenie tylne: | Oś sztywna, resory piórowe |
Średnica zawracania: | 11,8 m |
Koła, ogumienie: | 285/50 R18 |
Masy i wymiary: | |
Typ nadwozia: | pick-up |
Liczba drzwi: | 4 |
Masa własna: | od 1970 do 2035 kg |
Ładowność: | ok. 1000 kg |
Maksymalna masa przyczepy: | 3100 kg |
Długość: | 5305 mm |
Szerokość: | 1815 mm |
Wysokość: | 1780 mm |
Rozstaw osi: | 3000 mm |
Pojemność zbiornika paliwa: | 75 l |
Skrzynia ładunkowa (dł./szer./wys.): | 1520 x 1470 x 475 mm |
Prześwit: | 205 mm |
Kąt natarcia: | 30 stopni |
Kąt zejścia: | 22 stopnie |
Kąt rampowy: | 24 stopnie |
Osiągi: | |
Prędkość maksymalna: | 174 km/h |
Zużycie paliwa (droga krajowa): | 6,3 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | 11,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (miasto): | 8,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (średnie): |
8,6 l/100 km |
Emisja CO2: | 254 g/km |
Ceny: | |
Model od: | 135 990 zł |
Wersja testowa: | 167 190 zł |