Podczas salonu samochodowego w Detroit Jeep zaprezentował odświeżony model Cherokee, który przeszedł gruntowny lifting nadwozia oraz dostał zupełnie nowy silnik. Jakie zmiany jeszcze wprowadzono?
Kluczowe zmiany widać gołym okiem. Mniej wyrazisty, ale bardziej nawiązujący do pozostałych SUV-ów marki przedni pas jest teraz jednocześnie mniej kontrowersyjny. Nowy Jeep Cherokee dzięki poważnym zmianom w tym zakresie zyskał także zupełnie nowe reflektory w technice diodowej.
Diodowe są również lampy tylne, których ogólny kształt się nie zmienił, ale zyskały nowe wypełnienie. Widać także mocno przeprojektowany tylny pas, a znakiem rozpoznawczym nowego Cherokee będzie tablica rejestracyjna przeniesiona na klapę bagażnika. Z detali można wymienić ponadto wlew paliwa z tzw. systemem bezkorkowym.
Największą, a jednocześnie skromną zmianą we wnętrzu było przeprojektowanie kieszeni na smartfon na konsoli środkowej. Teraz będzie można wygodniej odłożyć urządzenie, które może mieć większe rozmiary. Pasażerowie mogą się cieszyć systemami multimedialnymi UConnect nowej generacji z ekranami o przekątnej 7,4 lub 8 cali. Poszerzono także bagażnik o 7,5 cm, ale na razie nie mamy dokładnych danych, czy miało to wpływ na jego objętość czy tylko na kształt.
Poważne zmiany techniczne zaszły pod maską, ponieważ wraz z debiutem tego auta, w gamie SUV-ów marki Jeep debiutuje także nowy silnik benzynowy 2.0 Turbo. Jest to dokładnie ta sama jednostka, którą szerzej opisałem omawiając już Jeepa Wranglera. Przypomnę tylko, że rozwija moc 274 KM i moment obrotowy 400 Nm. Będzie współpracował z dziewięciobiegowym automatem i jednocześnie będzie najmocniejszym silnikiem w gamie. Na razie o dieslach nie ma informacji ponieważ premiera miała miejsce za Oceanem i dotyczyła samochodu na rynek amerykański.
W ofercie na pewno pozostaną te same układy napędowe, gdzie podstawą będzie napęd na przednie koła. Napęd 4×4 będzie oferowany w wersji bez reduktora, z reduktorem oraz z reduktorem i blokadą tylnego mostu.