Nowy Nissan X-Trail 2.0 dCi 177 Xtronic 4×4 – dynamiczny SUV dla spokojnych ludzi [wideotest]

Po ostatnim faceliftingu Nissan X-Trail zmienił się w znacznie mniejszym stopniu niż jego mniejszy brat Qashqai. Miałem okazję się to tym przekonać podczas testu. Mogłem też sprawdzić najnowszą wersję silnikową 2.0 dCi 177 KM. Ile jest warta?

Dokładnie 140 000 zł w cenie podstawowej w jednej z dwóch konfiguracji. Można za te pieniądze kupić wersję z napędem na cztery koła i manualną skrzynią biegów lub z napędem na przednią oś i automatem. Jeżeli zechcecie mieć wszystko, jak w testowym egzemplarzu, trzeba dołożyć 8000 zł. Warto dodać, że samochód jest dostępny w trzech specyfikacjach wyposażenia, przy czym podstawowa Acenta na już na pokładzie wszystko, czego trzeba na co dzień.

Sens zakupu 2-litrowego diesla w X-Trailu

Nowy – od ubiegłego roku – silnik Diesla w tym modelu daje kilka zalet nad innymi. Po pierwsze, jest najbardziej dynamicznym motorem w gamie. Wersja z przekładnią manualną rozwija setkę w 9,4 s, czyli o 0,3 s szybciej od benzynowego 1.6, którego miałem okazję testować w 2016 r. Prędkość maksymalna też jest wyższa. Testowy samochód – Xtronic 4×4 – ma jednak gorsze przyspieszenie do 100 km/h, ale to bez znaczenia. Podczas jazdy daje zdecydowanie więcej dynamiki od benzyniaka.

Moc 2-litrowego silnika to 177 KM, ale moment obrotowy sięga wartości 380 Nm. To właśnie w tym obszarze diesel ma przewagę nad jednostką benzynową. Każde wciśnięcie pedału gazu daje szybką i zdecydowaną odpowiedź, nawet z przekładnią automatyczną CVT, którą zaprogramowano na zmianę biegów pomimo konstrukcji bezstopniowej. Dzięki temu działa przyjemniej, daje bardziej naturalne zachowanie przy przyspieszaniu.  To dokładnie ten sam manewr, jakim posłużyło się Mitsubishi w nowym Eclipse Cross.

Przeczytaj test Mitsubishi Eclipse Cross 1.5 CVT 4WD 

Powód drugi zakupu tego diesla może być zupełnie inny. Z tym silnikiem można kupić samochód zarówno z automatem, jak i z napędem 4×4. Wersja benzynowa jest oferowana wyłącznie z napędem na przód i skrzynią manualną. Teoretycznie podobne konfiguracje oferuje mniejszy diesel o mocy 130 KM, który jest tańszy w podobnej specyfikacji o 18 700 zł, ale kompletnie nie dorównuje osiągami 2-litrowej jednostce.

Ile pali najmocniejszy diesel?

W tym miejscu przyszło małe rozczarowanie, bo spodziewałem się niższych wartości, choć trzeba wziąć poprawkę na to, że samochód był w topowej konfiguracji. Dużą rolę w zużyciu paliwa odgrywa automatyczna skrzynia biegów. Mimo wszystko X-Trail 2.0 dCi nieco rozczarował na autostradzie, pochłaniając 9,5 l/100 km, a to o litr więcej od benzyniaka. Tym bardziej, że przy stałej, wysokiej prędkości napęd 4×4 nie ma większego znaczenia.

Na drodze krajowej wynik 6,0 l/100 km można ocenić pozytywnie. Tym bardziej, że mniejszy benzyniak spalił tyle samo, ale pamiętajmy, że nie oferuje takich osiągów. W mieście zużycie paliwa wyniosło 8,4 l/100 km, co znów oznacza przegraną z wersją benzynową, ale tu automat „pochłania” pewnie litr więcej niż skrzynia manualna.

Dynamiczne auto dla spokojnych ludzi

Nissan X-Trail to model, który doskonale sprawdza się przy spokojnym użytkowaniu. Sprawia wrażenie potężnego, choć wymiary na to nie wskazują. Przez to nie ma się ochoty na agresywną jazdę. Zawieszenie temu nie sprzyja, bo choć jest poprawnie zestrojone, to jednak z ukierunkowaniem na komfort i bezpieczeństwo. Systemy stabilizujące wciąż są czułe i choć po liftingu działają jakby subtelniej, to jednak głównie one trzymają w ryzach pojazd, gdy jest bliski wytrącenia z równowagi. W przeciwieństwie do Qashqaia, nie czułem podczas testu żadnych zmian w resorowaniu, jakie mogłyby zajść po liftingu. Nie czułem też, by auto było lepiej wyciszone – X-Trail zawsze był pod tym względem świetny.

Przeczytaj test Nissana Qashqaia 1.2 DIG-T

Czułem natomiast, że prowadzę samochód odrobinę bardziej poręczny, ale to czysto subiektywne wrażenie. Powód? Kierownica. Jest teraz grubsza, ale ma mniejsza średnicę. Nie jest już kołem sterowym jak wcześniej, ale zgrabnym kontrolerem. To jedyna poważna zmiana w kabinie, ale też jedyna tak naprawdę potrzebna. Pomimo mniejszej średnicy ogromne zegary stały się czytelniejsze. Bardziej logiczny, łatwiejszy w obsłudze jest układ przycisków.

Inną zmianą w kabinie jest zastosowanie nagłośnienia firmy Bose. Gra znakomicie, ale muszę przyznać, że osobiście po prostu odpowiada mi brzmienie ich systemów. Natomiast nie ma nowości w multimediach oraz obsłudze całego samochodu – poza kierownicą.

Nie ma też żadnych zmian w gabarytach wnętrza, które można określić mianem jednego z najprzestronniejszych i najwygodniejszych w segmencie. Tylna kanapa nie odbiega komfortem podróżowania znacząco od przednich foteli, a siedzący nieco wyżej pasażerowie mogą widzieć więcej niż w autach konkurentów. Podzielona kanapa daje się regulować i przesuwać.

Zmianom natomiast uległ bagażnik, który w wersji 5-osobowej ma pojemność 565 l, a to więcej o 15 niż przed liftingiem. Jest kapitalnie zagospodarowany, a podwójną podłogą można kształtować tę przestrzeń zależnie od potrzeb.

[youtube]https://youtu.be/_HEJHMSi-TU[/youtube]

Podsumowują, Nissan X-Trail, który teraz upodobnił się stylistycznie do Qashqaia – lub na odwrót – jest niemal takim samym autem jak przed liftingiem, ale ma ładniejsze oświetlenie, w tym reflektory projektorowe, które doświetlają zakręty. Ma odrobinę większy, ale lepiej zagospodarowany bagażnik. Ma też świetne nagłośnienie i znacznie przyjemniejszą w dotyku i wizualnie kierownicę. Uznaję więc, że drobne poprawki wprowadzone w tym modelu wyszły mu wyłącznie na plus.

Umów się na jazdę testową nowym Nissanem X-Trail!