Koreański maluch zadebiutował na rynku w 2007 roku, w tym samym czasie co większy i20 i kompaktowy i30. W ten sposób Hyundai chciał podkreślić swoją ekspansję na rynek europejski. Niestety z tej trójki model i10 przyjął się dość słabo. Czy to jednak oznacza, że używany nie ma racji bytu? Jest wręcz przeciwnie.
Niska popularność autka, które powstało na platformie Kii Picanto – ten model akurat jest bardziej popularny – spowodowała też dość duży spadek wartości. Przed zakończeniem produkcji samochód w bazowej specyfikacji kosztował około 30 tys. zł, więc nie dziwi to, że dziś można go kupić za 10 tys. zł, a najdroższe kosztują 25-27 tys. zł. Nie brakuje aut z polskich salonów, choć ogólnie rynek jest dość skąpy. Spora część ofert to samochody poflotowe.
Jaki jest Hyundai i10?
Sylwetka nie jest szczególnie atrakcyjna ze względu na proporcje – duża wysokość i wąska karoseria. Jednak w detalach auto jest dość ładne. Przyjemnie narysowano również wnętrze, choć wykonano je z bardzo twardych tworzyw. Duży plus należy się za jego przestronność i prostotę obsługi. Nawet bagażnik można uznać za spory, bo jego podstawowa pojemność to 225 litrów.
Co dość ważne, autem przyjemnie jeździ się po mieście. Ma komfortowe zawieszenie i lekko pracujące układy. Kierownica obraca się lekko za sprawą elektrycznego wspomagania. Jest też bardzo zwrotny, a przy ciasnym parkowaniu prostopadłym nie trzeba wiele miejsca by otworzyć drzwi.
Niezawodne silniki, ale polecamy jeden
Hyundaia i10 wyposażano w kilka niedużych jednostek napędowych, zarówno benzynowych jak i diesli. Bazowe silniki 1.1 o mocy 66 KM i 69 KM po liftingu uzupełniały nieznacznie większe 1.2 o mocy 78 KM i 86 KM. Te zapewniają bardzo dobre osiągi, ale są nieco mniej popularne i droższe w naprawach. Dlatego polecamy szczególnie 1.1, które są zupełnie bezawaryjne i też bardzo popularne, a także oszczędne.
W mieście, gdzie jest naturalne środowisko tego samochodu spisują się dobrze, choć na trasie trochę brakuje mocy. Do miasta polecamy też silnik wysokoprężny 1.1 CRDi, który ma uproszczoną konstrukcję, generującą możliwie najmniej problemów. Jednak na dobrą sprawę silnik diesla w tak małym samochodzie nie jest najlepszym pomysłem. Zakup za 15 tys. zł może zakończyć się naprawą w cenie 1/3 wartości pojazdu. Zresztą diesle w tym modelu zweryfikował rynek – jest ich bardzo mało.
Niewiele jest też samochodów z instalacją gazową, choć akurat to jest dobry pomysł. Co prawda zabiera trochę przestrzeni, ale przy spalaniu na poziomie 6 l/100 km koszt przejechania 100 km to 13 zł. Taniej już być nie może. Nawet jeżeli diesel spalałby tylko 3 l/100 km.
Co może się zepsuć?
Generalnie Hyundai i10 jest samochodem o niskiej awaryjności, a psują się zwykle elektryczne drobiazgi. Wymiana czujnika ABS to niewielki wydatek, ale już naprawa elektrycznego wspomagania może być kosztowna. Warto zwrócić uwagę na ten element przy zakupie. Jeżeli wspomaganie działa w niepokojący sposób, albo słychać dziwne dźwięki, warto odpuścić sobie ten egzemplarz lub udać się do serwisu w celu wyceny naprawy.
Dobrze też przyjrzeć się nadwoziu, które na łączeniach blach i tylnej klapie może delikatnie korodować. W przypadku tylnej klapy można wspomnieć o awariach jej zamka. W niezwykle prostym zawieszeniu nieco niższą niż przeciętna trwałość mają łożyska kół. Trwałe są za to hamulce, a do tego potrafią być bardzo skuteczne.
Wato pamiętać o wymianie napędu rozrządu silnika benzynowego 1.1. Producent przewidział przebieg dla jego elementów na 95 tys. km. Zwykle samochody mają nieduże przebiegi, co tym bardziej skłania do profilaktycznej wymiany. W silnikach 1.2 i dieslu jest łańcuch rozrządu, praktycznie bezobsługowy. Jeżeli znajdziecie wersję z automatyczną skrzynią biegów nie musicie się zastanawiać – awarie praktycznie się nie zdarzają.
Kupując auto na rynku wtórnym warto poszukać samochodów z końcówki produkcji za około 20 tys. zł z dobrym wyposażeniem. Jeżeli szukacie czegoś tańszego, lepiej wybrać samochód poliftowy i gorzej wyposażony niż przedliftowy z wieloma dodatkami na pokładzie. Koniecznie kupujcie auta z klimatyzacją, bo te pozbawione jej bardzo tracą na wartości i niełatwo je odsprzedać. Poza tym jest dobrze przeszklone, więc mocno nagrzewa się latem. Dobrze jest odwiedzić serwis przed zakupem, by ocenić potencjalne wydatki. Jest to o tyle istotne, że kupujecie samochód tani i jego użytkowanie też powinno być możliwie najtańsze.