Tym razem w naszym zestawieniu znalazły się dwa dość nietypowe i mało popularne na polskim rynku auta. W prawym narożniku stanie Suzuki Kizashi, w lewym – Hyundai i40. Które okaże się lepsze?
Na początek porównanie jednostek napędowych. Co prawda są to silniki o nieco odmiennych parametrach, ale oba auta należą do tego samego segmentu. Pod maską Suzuki Kizashi znajduje się tylko jeden 4-cylindrowy, 178-konny motor o pojemności 2,4 litra, wyposażony w system zmiennych faz rozrządu VVT. Maksymalny moment obrotowy tego silnika to 230 Nm.
Prędkość maksymalna pojazdu z tym motorem to 215 km/h dla wersji ze skrzynią manualną oraz 205 km/h z bezstopniowym automatem CVT i napędem 4WD. Sprint od 0 do 100 km/h to 7,8 sekundy dla odmiany ze skrzynią ręczną i 8,8 sekundy dla wersji z automatyczną i napędem na 4 koła. Pod maską Hyundaia może pracować jeden z dwóch benzyniaków 1,6 GDI (136 KM), 2,0 GDI (177 KM) bądź diesel o pojemności 1,7 litra i mocy 115 lub 136 KM.
Aby porównanie było miarodajne, uwzględnimy w nim wyłącznie osiągi najmocniejszej wersji silnikowej Hyundaia i40, która ma parametry zbliżone do tych w Suzuki. Motor 2,0 GDI osiąga maksymalny moment obrotowy o wartości 213 Nm i moc 177 KM.
Sprint od 0 do 100 km/h to dla i40 kwestia 9,7 sekundy, jeżeli mówimy o wersji z przekładnią ręczną i równo 10 sekund dla odmiany z automatem. Prędkość maksymalna to kolejno 210 km/h dla pierwszej wersji i 200 km/h dla drugiej.
Jak przedstawiają się wersje wyposażenia obu aut? Suzuki ma do zaoferowania swoim klientom wyłącznie jedną wersję wyposażenia dla modelu Kizashi, którą Japończycy nazwali po prostu Sport. W Hyundaiu mamy do wyboru aż 5 wersji, a są to: Classic, Comfort, Comfort Plus, Style i najbogatsza odmiana Premium.
Ponieważ Kizashi oferowane jest tylko jako bogato wyposażony Sport, my zestawimy z nim Hyundaia i40 w najbogatszej odmianie Premium. Ile kosztują oba samochody i co dostajemy za takie pieniądze? Suzuki Kizashi Sport z przekładnią manualną i napędem na przód to wydatek 114 900 zł. Jeśli zechcemy wybrać auto z napędem 4WD, który jest dostępny tylko z przekładnią CVT, wówczas cena Kizashi wzrośnie do 129 900 zł.
Wewnątrz znajdziemy takie gadżety, jak: fotel kierowcy elektrycznie regulowany w 10 zakresach z pamięcią 3 ustawień, fotel pasażera elektrycznie regulowany w 4 zakresach, ponadto oba przednie siedzenia wyposażone są w 3-stopniowe podgrzewanie, a także skórzaną tapicerkę. Jest tu też gniazdo USB i 12V gniazdo elektryczne.
Dla tych, którzy lubią posłuchać dobrej muzyki, Suzuki przewidziało 8-głośnikowy radioodtwarzacz RDS/CD/MP3/WMA/USB z system komunikacji pokładowej i zestawem głośnomówiącym Bluetooth. Nie zabrakło też dwustrefowej klimatyzacji automatycznej i tempomatu.
Osobom, które lubią otwartą przestrzeń, z pewnością spodoba się elektrycznie otwierany szyberdach, a osoby lubiące robić zakupy docenią zalety zdalnie otwieranej i zamykanej za pomocą kluczyka klapy bagażnika. Są tu też reflektory ksenonowe, czujniki parkowania oraz kilka przydanych systemów zwiększających bezpieczeństwo na drodze. Z ciekawszych rozwiązań warto wymienić system Hill Hold Control (wspomagający ruszanie na wzniesieniu).
Najbogatszą wersję Hyundaia i40 Premium z motorem 2,0 GDI kupimy za 127 500 zł (oferowany w Polsce tylko jako kombi). Niestety nie ma napędu na 4 koła, ale za to jest kilka ciekawych gadżetów. Co dostaniemy za tę cenę? Przednie fotele elektrycznie regulowane w 10 płaszczyznach, skórzaną tapicerkę oraz podgrzewane i wentylowane siedziska pasażera i kierowcy, 6-głośnikowy system audio RDS/CD/MP3 oraz dwustrefową klimatyzację.
Nie zabrakło tu też takich gadżetów, jak zbliżeniowy kluczyk, światła do jazdy dziennej, elektryczny hamulec ręczny oraz system inteligentnego parkowania. Tych elementów wyposażenia nie znajdziecie w Suzuki Kizashi. Model i40 ma na pokładzie również adaptacyjne reflektory biksenowowe. Ponadto Hyundai i40 wyposażony został w system nawigacji, a w parkowaniu pomaga kamera cofania. Jest tu też system HAC ułatwiający ruszanie ze wzniesień.
Które auto jest naszym faworytem? Suzuki Kizashi ma nieco mocniejszy silnik, a dodatkowy jego atut stanowi opcjonalny napęd na 4 koła. Niestety, wyposażenie jest tu dużo uboższe niż w Hyundaiu i40, który w wersji Premium oferuje naprawdę sporo przydatnych gadżetów. Znacznie uprzyjemniają one czas spędzony w aucie. Ponadto koreańczyk dostępny jest w większej liczbie konfiguracji. Dlatego my wybralibyśmy Hyundaia i40.
