Jeep Wrangler to specyficzne auto, które w najnowszej odsłonie jest przez markę traktowane jak SUV. Jeep zdaje sobie sprawę z tego, że ten kultowy model trafi do szerszej rzeszy klientów, którzy do tej pory nie jeździli takimi autami. Jeśli zamierzacie kupić Wranglera, ale niewiele wiecie na jego temat i nie chcecie czuć się rozczarowani, to zapraszam do poznania tego auta z zupełnie innej strony. Tego nie przeczytacie w większości testów i nie dowiecie się z nagrań wideo.
Jeep Wrangler to najlepsze auto terenowe świata i to może być kłopotliwe
Brzmi jak banał, dla wielu to oczywiste, ale chciałbym to podkreślić i przestrzec jednoczesnie. Tak, wśród fabrycznie oferowanych aut nie ma drugiego tak dobrze radzącego sobie w terenie. Tam, gdzie innym samochodom terenowym kończą się możliwości, Wrangler dopiero się rozgrzewa. Bez obaw możecie pokonać niewyobrażalne dla kierowców SUV-ów bezdroża, ale też łatwo przesadzić.
Kiedy wjeżdżacie Wranglerem w teren, już po chwili wydaje się on być jak czołg – nie do zatrzymania. Niestety jest do zatrzymania i trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że waży ponad 2 tony. Ponadto ma dwa sztywne mosty, które mogą się wryć w ziemię znacznie skuteczniej niż płaski spód samochodów terenowych z zawieszeniem niezależnym. No i rzecz najważniejsza – nierzadko w miejsce, w którym Wrangler utknie, większość innych samochodów terenowych nawet nie dotrze z pomocą. Po prostu nie pokonają przeszkód, przez które Wrangler przebrnął. Dlatego bardzo ważna rzecz – jeśli zaczynacie swoją przygodę z tym autem i jednocześnie offroadem, zawsze decydując się na pokonanie trudniejszego terenu zabierzcie ze sobą bardziej doświadczonego offroadowca lub przynajmniej… drugiego Wranglera.
Wybór pomiędzy wersją Rubicon a innymi jest bardzo ważny
Ze statystyk sprzedaży wynika, że większość klientów wybiera wersję Rubicon, czyli tę najbardziej terenową. I spora część osób nie wjeżdża tym autem w trudny teren. Rozumiem, że po prostu Rubicon prezentuje się najbardziej bojowo, ale uważam to za błąd.
Jeśli nie zamierzacie jeździć w terenie, Rubicon jest po prostu bez sensu. Ma niepotrzebne dla was mechanizmy, a ponadto mało przydatny, bardzo wolny reduktor, którego nigdy nie użyjecie. Co więcej, fabrycznie wyjeżdża z salonu na terenowym ogumieniu M/T, które na mokrym asfalcie jest niebezpieczne, a zimą kompletnie nieprzydatne.
Jeździj spokojnie, a będziesz zadowolony
Wiele osób – w tym testujących różne samochody – twierdzi, że prowadzenie Wranglera jest fatalne, a auto trudno kontrolować. Tak, to prawda, kiedy jeździ się dynamicznie. Właściciele Wranglerów wiedzą, że tak się nie jeździ i mają zupełnie inne opinie.
Auto wprowadzi się bardzo stabilnie z powodu masy i rozmiarów – nawet krótka wersja – a w zakręty wchodzi pewnie, pod warunkiem, że macie odpowiednie opony. Maksymalna bezpieczna prędkość to prędkość dopuszczalna, przy czym na autostradzie zalecam ok. 120-130 km/h i nie więcej. Wrangler uczy pokory i przestrzegania przepisów i jeśli się ich trzymacie, nie zawiedzie was na drodze. Jest czuły na nierówności, bo wszystko przenosi się na nadwozie, ale go nie destabilizują. Za to jest nieczuły na ogromne dziury, które nie robią na nim żadnego wrażenia. To duża zaleta, na przykład na progach zwalniających. I pamiętajcie, by w deszczu jeździć w trybie 4H. Najlepiej zawsze z niego korzystać.
Z silnikiem benzynowym to prawdziwa rakieta
200-konny diesel czy 272-konny benzyniak? Diesel jest trochę droższy i mniej pali – po kilku latach to się zwróci. Na autostradach szczególnie. Ale osobicie polecam motor benzynowy, który lepiej współpracuje z 8-biegowym automatem i przyspiesza jak rakieta (zważywszy na kolosa, którego napędza). Trzeba o tym pamiętać, bo rozpędzanie jest naprawdę szybkie i łatwo o przekroczenie granicy bezpieczeństwa. Nie ma problemu z wyprzedzaniem czy rozpędzaniem się do prędkości autostradowej, kiedy pod maską pracuje benzyniak. Diesel sprawia wrażenie, jakby się męczył, choć tak nie jest.
Warto jednak pamiętać, że Wrangler to nie auto do szybkiej jazdy. Jeśli korzystacie z niego tak, jak się powinno, motor benzynowy potrafi być też ekonomiczny. Jadąc autostradą z preędkością 120 km/h zużyje ok. 11 l/100 km i to na terenowym ogumieniu z Rubicona. Do prędkości 90 km/h spalanie utrzyma się w rozsądnych 10 l/100 km.
Wrangler Unlimited jest bardzo praktyczny, ale może być niebezpieczny
5-drzwiowy Wrangler jest praktyczniejszy, niż może się wydawać. Z tyłu ma bardzo dużo miejsca dla dwóch pasażerów czy dla dzieci. Bagażnik jest ogromny, a pomiędzy klatkę bezpieczeństwa a nadwozie można wcisnąć na przykład torby sportowe z ubraniami – chodzi o to, by były miękkie i dały się kształtować. W bagazniku zmieszczą się 3 rowery MTB z odkręconymi kołami. Co ważne, po złożeniu oparć siedzeń z tyłu, bagaznik może posłużyć jako miejsce do spalania dla dwóch osób. Podłoga nie jest całkiem równa, ale da się przespać jedną noc.
Niestety Wrangler ma też dwie istotne cechy, które mogą być niebezpieczne. Obudowy głośników z tyłu mogą spowodować urazy głowy, kiedy na przykład nieuważnie wstaniecie z tylnej kanapy. Trzeba też pamiętać, że jazda bez dachu powinna odbywać się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, czyli nie na stojąco. Zwłaszcza z przodu, gdzie po zdjęciu dachu pojawiają się wystające elementy, o które można się poważnie uszkodzić.
Praktyczność wranglera to także podróżowanie. Nieoceniony jest jego budzący respekt wygląd, przez który inni kierowcy chętniej was wpuszczą na swój pas, kiedy będziecie chcieli go zmienić. Łatwo się też Wranglerem parkuje, bo krawężnik nie powinien was nawet interesować. Natomiast i tu może być niebezpiecznie – wystające nadkola i ogromny przedni zderzak to rzeczy, których nalezy się nauczyć przy manewrowaniu.