Po ponad 50 latach Ford po raz drugi podejmuje konkurencję z Jeepem i przedstawia nowe Bronco. Terenowa legenda powraca w najlepszym wydaniu. Nie ma co ukrywać, że auto było wzorowane na Jeepie Wranglerze, ale zbudowane według zasady, że można zrobić pojazd jeszcze bardziej wszechstronny. Tak jak to było w latach 60.
Teraz mamy rok 2020 i właśnie zadebiutowało prawdopodobnie najlepsze produkcyjne auto terenowe na świecie. Samochód stworzony do pokonywania najbardziej wymagających bezdroży, a jednocześnie pozwalające użytkować je na co dzień i w każdych warunkach. Oto kilka najważniejszych faktów.
Nowa rodzina Bronco składa się z trzech członków, przy czym Bronco Sport powinien być traktowany jako oddzielny model. Jest SUV-em, podczas gdy Bronco jest pełnowartościową terenówką. I tym modelem się zajmijmy.
Bronco ma nadwozie zbudowane na ramie, a dodatkowo obudowane dookoła ramą przestrzenną, co pozwala na jazdę bez dachu i drzwi bocznych. Dzięki temu można cieszyć się świeżym powietrzem i jednocześnie wysoką sztywnością.
W przeciwieństwie do Jeepa Wranglera nowe Bronco jest pojazdem przeznaczonym nie tylko dla osób znających tajniki terenowej jazdy, ale również dla offroadowych amatorów. Z jednej strony oferuje przeróżne tryby jazdy i tym samym odpowiednie do podłoża mapowanie silnika, skrzyni biegów i elektroniki przeciwpoślizgowej, a z drugiej strony daje możliwość włączenia osiowych blokad mechanizmów różnicowych oraz odłączenia przedniego stabilizatora, celem zwiększenia wykrzyżowania osi.
Reduktor można przełączyć w niski zakres prędkości podczas jazdy. Ciekawym rozwiązaniem układu przeniesienia napędu, zarówno dla amatorów jak i fachowców, jest Trail Turn Assist. To system, który blokując jedno z tylnych kół i przenosząc napęd na pozostałe, pozwala niemalże obrócić w miejscu nowe Bronco.
Nie może zabraknąć informacji na temat terenowej geometrii, a ta jest imponująca. Nowe Bronco ma prześwit wynoszący 29 cm. To dzięki zastosowaniu niezależnego przedniego zawieszenia z podwójnymi wahaczami i sprężynami śrubowymi. Z tyłu jest sztywny most, który ogranicza prześwit, ale fabryczny rozmiar ogumienia ma aż 35 cali, co jest absolutnym rekordem wśród produkcyjnych aut terenowych. Dodajmy do tego 29 stopni kąta natarcia i 37,2 stopni kąta zejścia i już mamy terenówkę, która w większości przypadków nie dotknie podłoża przy pokonywaniu trudnych przeszkód. W razie czego jednak fabryczne osłony silnika, skrzyni biegów, reduktora i zbiornika paliwa chronią krytyczne elementy przed kamieniami czy korzeniami. Głębokość brodzenia to 85 cm!
Auto wyposażono w silnik 2.7 EcoBoost o mocy 310 KM i momencie obrotowym 540 Nm. Alternatywą jest mniejszy motor 2.3 EcoBoost o mocy 270 KM i momencie 410 Nm. Moc jest przekazywana przez 10-biegowy automat lub 7-biegową skrzynię manualną. W tym drugim przypadku jest to w praktyce przekładnia 6-biegowa z dodatkowym biegiem pełzającym, który w wielu przypadkach pozwoli uniknąć włączania reduktora. Połączenie tego przełożenia z reduktorem daje przełożenie o wartości 94,75:1. Dla skrzyni automatycznej, maksymalne przełożenie z reduktorem to 67,8:1.
Z terenowych funkcji i elementów wyposażenia warto wspomnieć o… systemie multimedialnym. Jest w nim nawigacja, która pozwala na wyznaczenie trasy poza drogami utwardzonymi. Dodatkowo system przekazuje obraz na ekran z kamer rozmieszczonych dookoła auta. Jest możliwość obserwacji tego, co znajduje się tuż przed przednim zderzakiem w czasie jazdy.
A na koniec najgorsza z możliwych informacji. Ford Bronco nie jest planowany na rynek europejski. Nie jest i najpewniej nie będzie.