Rajdowy sezon 2015 uznajemy za otwarty. Dwie załogi zespołu Hyundai Motorsport zameldowały się na mecie Monte Carlo na 5. i 6. miejscu.
Tegoroczne Monte Carlo było wyjątkowo trudne i zdradliwe. Wielu zawodników popełniało błędy, urywało koła i wypadało z drogi. Spokojna i asertywna jazda bez angażowania się w niepotrzebną bójkę pozwoliło zespołowi Hyundai Motorsport zdobyć 27 punktów i tym samym drugie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw.
Niestety źle rozpoczął rajd Dani Sordo. Już na pierwszym, nocnym oesie urwał dodatkowe oświetlenie wpadając do rowu. Stracił ponad minutę i przez cały rajd odrabiał straty. Pierwsze dwa etapy były dość przeciętne w wykonaniu załóg Hyundaia, ale w wyniku licznych wypadków i awarii innych załóg piątek zakończyli na pozycjach 7 i 8. W sobotę było już lepiej i sukcesywnie pięli się w górę. Przed niedzielnymi odcinkami Dani Sordo zajmował 5. miejsce, a Thierry Neuville 6. Dzieliło ich 4,7 s. Dani tracił do czwartego Østberga ponad pół minuty i nie podjął ryzyka utraty punktów, jak kierowcy M-Sport i Citroën.
Niedziela to bezpośredni, wewnątrzzespołowy pojedynek Daniego i Thierry’ego. Na trzech próbach wymieniali się ciosami. Najpierw szybszy był Sordo, później Neuville, a przed kończącym rajd Power Stage dzieliło ich 0,2 s. Jednak to belgijski kierowca okazał się szybszy o sekundę i jednocześnie był trzeci w wynikach odcinka, co przyniosło mu dodatkowy punkt do mistrzostw.
Thierry Neuville: To wspaniałe uczucie ukończyć swój pierwszy Rajd Monte Carlo. To niewiarygodny rajd, bardzo trudny i to prawdziwy zaszczyt, kiedy ma się możliwość jazdy po niektórych z tych fantastycznych oesów. Po rozczarowaniu z poprzedniego sezonu, podeszliśmy do tego ostrożnie, ale z każdym oesem czułem się pewniej i dzisiaj naprawdę mi się podobało. To była naprawdę zacięta walka z Danim o piąte miejsce, więc na dzisiejszych odcinkach musiałem cisnąć trochę bardziej. Obydwa samochody na mecie rajdu to ważna rzecz i wspaniały wynik dla zespołu. Oby to był dobry fundament na resztę sezonu.
Dani Sordo: Naszym celem było doprowadzenie obydwóch samochodów do mety, co udało się osiągnąć i to dobry wynik dla całego zespołu. Walka z Thierrym była bardzo zacięta, ale był szybszy na dwóch ostatnich oesach, dobra robota w jego wykonaniu. Straciliśmy zbyt dużo czasu na Col de Turini, ale szóste miejsce to nadal dobry wynik. Przez wszystkie dni warunki były bardzo trudne i mieliśmy sporo do nadrobienia po stracie czasu na pierwszym oesie. Starałem się cisnąć gdzie to tylko było możliwe, ale było ślisko i czasami nieprzewidywalnie, więc trzeba było zachować ostrożność. Pokazaliśmy dobre tempo w ten weekend i możemy rozpocząć sezon w bardziej pozytywny sposób niż w zeszłym roku.