Według aktualnego cennika Forda model Ka jest obecnie najtańszym samochodem w Polsce. Podstawowa wersja kosztuje jedynie 25 650 zł. Sprawdzamy, ile warta jest ta oferta.
Ford Ka to pod względem konstrukcyjnym brat bliźniak Fiata 500, zbudowany na tej samej płycie podłogowej co Fiat Panda i produkowany w polskiej fabryce w Tychach. Obecnie jest najtańszym samochodem na rynku z ceną wyjściową 25 650 zł. Silnik napędzający Forda Ka to benzynowy motor 4-cylindrowy o mocy 69 KM. Jest to ta sama jednostka, która napędza również małe Fiaty.
Za tę niewielką kwotę dostajemy mały, trzydrzwiowy samochód miejski o bardzo sympatycznym wyglądzie, przypominającym kroplę. Atrakcyjnie narysowany pas przedni i zwarta sylwetka idealnie wpisały się w trend Kinetic Design Forda. Mimo że Ka jest mały, to wnętrze wcale takie nie musi być. Szerokie drzwi zapraszają do przestronnej kabiny, która dzięki zastosowaniu podwójnej, kontrastującej kolorystyki materiałów tapicerki i materiałów wykończeniowych wprowadza przyjazną dla pasażerów atmosferę.
Miejsca z przodu nie zabraknie nawet wysokim pasażerom, bo Ka jest ogólnie samochodem dość wysokim. Kierowca również siedzi wysoko, co poprawia widoczność w każdym kierunku. Do dyspozycji ma kilka schowków i kieszeni, prosty kokpit z dźwignią zmiany biegów umieszczoną tuż przy prawej dłoni. Dzięki temu obsługa samochodu jest dziecinnie prosta i intuicyjna.
Uwagę może zwracać układ instrumentów na konsoli środkowej, który jest niemal identyczny z tym, jaki możemy spotkać w Fiatach. Również wskaźniki i komputer pokładowy są takie same. To cecha aut zbudowanych wspólnie przez dwa koncerny. A mimo to Ford i Fiat nie pokusiły się o stworzenie bliźniaczych sylwetek.
Z tyłu zmieści się dwóch pasażerów i, co ciekawe, jeśli nie będą zbyt wysocy, to również dorosłych. Okazuje się, że Ka oferuje dużo miejsca na nogi w drugim rzędzie, ale brakuje trochę na głowę dla osób o wzroście powyżej 1,7 m. Bagażnik nie jest specjalnie duży (210 litrów), ale można złożyć oparcie kanapy i znacznie go powiększyć.
Mały silnik Forda jest wystarczający do codziennej eksploatacji, ale nie można powiedzieć, że dynamiczny. By poruszać się sprawnie, trzeba często zmieniać biegi. Nie jest to jednak problem, bo skrzynia pracuje perfekcyjnie. Przy zachowaniu zasad ekodrivingu Ka z silnikiem 1,2 l spala około 5,5 l/100 km. Zawieszenie, klasycznie dla Forda, doskonale prowadzi tego malucha po zakrętach, dobrze tłumiąc przy tym nierówności. Układ kierowniczy pracuje lekko, podobnie jak wszystkie instrumenty służące do prowadzenia samochodu.
Podsumowując, Ka doskonale sprawdza się jako samochód do codziennej jazdy z punktu A do B i nikt nie będzie oczekiwał od niego więcej. Warto byłoby jednak skonfigurować go w taki sposób, by był wygodnym kompanem na co dzień. Do wersji podstawowej kosztującej 25 650 zł warto dołożyć kilka drobiazgów. Przejrzyjmy dokładnie cennik, bo Ford Ka jest dostępny w czterech standardach wyposażenia: Trend, Trend+, Titanium i Titanium+.
Lakier metalizowany za 1300 zł może nie każdemu jest potrzebny, ale już zderzaki w kolorze nadwozia wyglądają lepiej niż czarne. To jednak Ford oferuje w standardzie. W standardzie dostaniemy również m.in. czołowe poduszki powietrzne i rozbudowany system ABS, wspomaganie kierownicy i regulację jej pochylenia, komputer pokładowy i tak naprawdę nic więcej. Dlatego warto od razu zainteresować się wersją Trend +, która zawiera również boczne poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby, regulację wysokości fotela kierowcy, klamki i lusterka kolorze nadwozia, a za dopłatą 850 zł także regulowane elektrycznie. Za tak skonfigurowane auto zapłacimy 28 300 zł, a dokupując jeszcze pakiety Cool & Sound za 2500 i Connectiviti za 1350 zł, mamy właściwie kompletnie wyposażony samochód.
We wspomnianych pakietach zawiera się bowiem klimatyzacja, radioodtwarzacz CD/MP3 z czterema głośnikami, zestaw głośnomówiący z Bluetooth i funkcją sterowania głosem w języku polskim oraz funkcją odczytywania wiadomości SMS w języku polskim, złącze USB/iPod, sterowanie z koła kierownicy i rozbudowany komputer pokładowy. Takie auto będzie kosztowało w salonie 32 150 zł. Dla wymagających jest jeszcze pakiet Winter obejmujący podgrzewane fotele i szybę czołową (bardzo przydatne zimą). Kosztuje on jedynie 1200 zł.
W najbogatszej wersji wyposażenia Titanium+ oferowane są skórzana tapicerka foteli wraz z ich podgrzewaniem i skórzana gałka zmiany biegów oraz boczki drzwi. Jednak za Forda Ka w tej wersji trzeba zapłacić 36 200 zł plus dopłata 4200 zł za pakiet skórzany. Z jednej strony to sporo, ale Titanium+ zawiera już w standardzie przednie światła przeciwmgłowe, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, skórzaną kierownicę, klimatyzację, radioodtwarzacz, chromowane dodatki stylistyczne, przyciemniane szyby z tyłu i 15-calowe felgi z lekkich stopów. Za dopłatą jest możliwość zamówienia panoramicznego, szklanego dachu wraz z bocznymi poduszkami kurtynowymi za 2200 zł, a także automatycznej klimatyzacji za jedyne 900 zł. Podsumowując, najdroższa wersja Titanium+ wcale nie jest tak droga, jak może się wydawać bez wcześniejszej analizy standardów wyposażenia.