Test Suzuki Ignis – to minicrossover nie zabaweczka

-Jeżdżąc Suzuki Ignis przypomniała mi się sytuacja gdy w połowie lat 90-tych XX wieku wybrałem się w plener aby zrobić zdjęcia najpierw Oplem Frontera, a następnie Suzuki Samuraj.

Opel Frontera –pięciodrzwiowy, wygodny model, na dużych kołach- zapewniał komfort jazdy na trasie, jak prawdziwa limuzyna. Jednakże na drodze gruntowej, z koleinami zrobionymi przez traktor w rozmoczonej ziemi i zaschniętymi po wysuszeniu, nie dał sobie rady. Za duży rozstaw osi sprawiał, że nie byłem w stanie tam przejechać. Tydzień później jechałem tą samą drogą Suzuki Samuraj, pojazdem który podczas jazdy na trasie Warszawa-Kraków był głośny, mało dynamiczny i mało komfortowy. Jednakże przy przejeździe przez wspomnianą drogę gruntową (obydwa testy odbywały się w lipcu w przeciągu 7 dni), Samuraj nie poczuł żadnych problemów. Mały rozstaw osi i niewielka masa własna były jego potężnym atutem.

Podobny jest Suzuki Ignis, w którym jego wady stały się atutem…

Nadwozie o oryginalnym kształcie

Nie jestem fascynatem modeli crossover ze względu na ich małą użyteczność na gorszych nawierzchniach, brak napędu na obie osie i niezbyt komfortowe zachowanie na trasie. Podchodząc do testowego Ignisa nie oczekiwałem wiec cudów, ale… zostałem miło zaskoczony.

Nadwozie modelu Ignis imponuje nowoczesnymi, a jednocześnie zdecydowanymi liniami. W przednim pasie znalazły się charakterystyczne reflektory LED otaczające majestatyczną osłonę chłodnicy. Wydatne nadkola świadczą o sile tego modelu, natomiast dolna część nadwozia podkreśla dynamikę. Ten prosty design przywodzi na myśl inne modele Suzuki, jak na przykład Cervo pierwszej generacji, do którego nawiązują charakterystyczne słupki C, czy Swift, który również miał przyciemnione słupki A i B.

Z kolei boczne wloty powietrza oraz pokrywa silnika to nawiązanie do SUV-ów Suzuki. Warto też podkreślić, że wymiary modelu: długość 3700mm, szerokość 1690 mm i rozstaw osi 2435 mm, to wartości bliższe Fiatowi Panda (3686/1672/2300) niż Renault Captur (4227/1797/2639). Stąd też Ignis może być traktowany jako… microcrossver.

Design wnętrza – samochód dla wymagających

Charakterystyczny wizerunek modelu Ignis potęguje stylizacja wnętrza. Jego futurystyczny wygląd to zasługa zastosowania zaokrąglonego panelu systemu klimatyzacji oraz ciekawie zaprojektowanej tablicy przyrządów.
Deska rozdzielcza o płynnych liniach i bogatej teksturze, optycznie poszerza wnętrze, potęgując wrażenie przestronności. Wysoka jakość wykończenia przejawia się także w atrakcyjnych akcentach kolorystycznych Orange i Titanium, które idealnie odzwierciedlają aktywny styl crossovera.

Jednakże oryginalne wnętrze to tylko jedno oblicze. Zastosowanie, opracowanej przez Suzuki, płyty podłogowej nowej generacji pozwoliło zredukować rozmiar komory silnika przy jednoczesnym zwiększeniu przestrzeni w przedziale pasażerskim i bagażowym.

To dlatego rozstaw osi, mimo identycznej wielkości jak Panda, jest tak duży.

Kompaktowe nadwozie modelu Ignis mieści przestronną i komfortową kabinę, oferującą podróżującym dużo miejsca na wysokości ramion, nóg i nad głowami, co sprzyja długim podróżom w relaksującej atmosferze.

Kolejną zaletą modelu Ignis jest bagażnik o pojemności 267 litrów. Wyposażenie obejmuje również przesuwane tylne siedzenia (przesuwanie możliwe po odchyleniu klapki na oparciu fotela, a nie tylko dźwignią pod fotelem, jak w samochodach konkurencji), co w połączeniu z możliwością złożenia ich oparć pozwala przewozić przedmioty o różnych gabarytach.

Ponieważ pojazd jest wielkości Fiata Pandy, Hyundai i10 czy KIA Picanto,niezmiernie ważne było odpowiednie zagospodarowanie wnętrza, aby w „małym ciele” maksymalnie wykorzystać przestrzeń użytkową. Zaowocowało to zagospodarowaniem w kabinie pasażerskiej przydatnymi schowkami i półkami. Oprócz dwupoziomowego schowka przed pasażerem siedzącym z przodu, na pokładzie modelu Ignis znalazły się uchwyty na napoje w centralnej i tylnej konsoli oraz w przednich i tylnych drzwiach.

Nie zapomniano także o technologii XXI wiek i stąd zaoferowanie w modelu Smartphone Linkage Display Audio (SLDA)

System audio zawiera panel dotykowy, który jest równie intuicyjny w obsłudze, co smartfon. Można też przyłączyć swój smartfon do systemu za pomocą łącza Bluetooth® lub wejścia USB i korzystać z kompatybilnych aplikacji za pośrednictwem pokładowego wyświetlacza, który spełnia funkcję panelu radia, kamery cofania i nawigacji satelitarnej.

  • Android Auto przenosi platformę Android do wnętrza samochodu i prezentuje ją w taki sposób, aby kierowca pozostał skoncentrowany na prowadzeniu samochodu, korzystając w bezpieczny sposób z takich usług Google™, jak na przykład Google Maps™ czy Google Search™.
  • Apple CarPlay pozwala użytkownikom urządzeń iPhone uzyskać wskazówki nawigacyjne uwzględniające aktualny ruch drogowy, wykonywać połączenia telefoniczne, odbierać i wysyłać SMS-y, a także słuchać muzyki – wszystko odbywa się za pośrednictwem Siri lub ekranu dotykowego, dzięki czemu kierowca pozostaje skoncentrowany na prowadzeniu samochodu.
  • MirrorLink pozwala przedstawić na pokładowym wyświetlaczu dotykowym różne aplikacje zainstalowane w pamięci smartfona, dzięki czemu użytkownik otrzymuje dostęp do funkcji swojego telefonu.

W drogę, czyli… SPRAWDZAM

Po wejściu do samochodu, sparowaniu telefonu i ustawieniu lusterek, ruszam w drogę powrotną z Warszawy do Krakowa.

Ignis jest napędzany przez wolnossący silnik benzynowy 1.2 DualJet 83 KM. Jednostka jest wyposażona w układ podwójnych wtryskiwaczy na każdy cylinder, który podnosi wydajność paliwową oraz osiągi, bez konieczności zastosowania układu turbodoładowania. Silnik posiada także układ zmiennych faz rozrządu VVT dla zaworów ssących i wydechowych. System ten obniża zużycie paliwa, a zarazem umożliwia uzyskanie wyższej mocy i momentu obrotowego w zakresie niskich i średnich prędkości obrotowych. Niestety moment obrotowy wynosi tylko 120 Nm, co nie pozwala na szaleństwa, zwłaszcza w górach lub obciążonym samochodem.

W efekcie prędkość maksymalna to 165 km/h, a jak sprawdzałem na trasie, jadąc 155 km/h, był jeszcze zapas mocy. Przyspieszenie wynosi wg katalogu 12,8 sek i jest to odczuwalne podczas jazdy.

Średnie spalanie na trasie wynosi -wg katalogu= 6,4-6,5 l/100 km. W czasie testu na trasie Warszawa-Kraków ze średnią prędkością 80- km/h zużycie wyniosło 6,5 l/100km.

W mieście podczas testu spalanie wyniosło jednak tylko 4,6-5,2 l/100 km. Jest wartością niszą niż dane katalogowe – 4,7- 5,7 l/100 km.

Tak niskie spalanie to efekt systemu Suzuki HYBRID.

System jest oparty na układzie SHVS (Smart Hybrid Vehicle by Suzuki) – lekkim, kompaktowym systemie hybrydowym typu „mild”. Układ SHVS wspomaga pracę silnika spalinowego wykorzystując alternator zespolony z rozrusznikiem ISG (Integrated Starter Generator) oraz wydajny akumulator litowo-jonowy o wysokiej sprawności w zakresie ładowania i oddawania energii. Wydajność paliwową dodatkowo podnosi system odzyskiwania energii podczas hamowania oraz układ Auto Stop and Start. Rozwiązanie tego typu doskonale sprawdza się w samochodzie kompaktowym z uwagi na wysoki moment obrotowy silnika elektrycznego oraz możliwość odzyskiwania energii podczas jazdy. W efekcie podczas jazdy w mieście mamy więc „zastrzyk mocy”, co przekłada się na płynniejszą jazdę.

W mieście zadawalająca jest też poręczność tego auta. Minimalny promień skrętu modelu Ignis wynosi 4,7 metra, co oznacza, że samochód jest bardzo zwrotny – szczególnie w wąskich uliczkach – i łatwy do zaparkowania. Z kolei opony o dużej średnicy (koła w modelu to 175/50 R16) i prześwit wynoszący 18 mm pozwalają bez obaw pokonywać nierówne i wyboiste drogi.

Tutaj właśnie uwidacznia się wspomniany na początku styl Samuraja.

Podwozie modelu Ignis zostało opracowane od podstaw w celu wydobycia pełnego potencjału z nowoopracowanej płyty podłogowej. Oprócz zastosowania lżejszych i bardziej wytrzymałych komponentów zawieszenia, dopracowano również mocowania zawieszenia, które mają duży wpływ na osiągi dynamiczne. Zawieszenie modelu Ignis zostało opracowane od podstaw w celu obniżenia masy własnej oraz zwiększenia sztywności punktów mocowania. Układ płynnie absorbuje nierówności nawierzchni, zapewniając lekkie i stabilne wyczucie układu kierowniczego, co ma bezpośredni wpływ na uzyskanie precyzyjnych właściwości jezdnych.

  • Funkcja Hill Hold Control –oferowana w modelu testowym- zapobiega stoczeniu się samochodu ze wzniesienia (przez około 2 sekundy) w momencie, kiedy kierowca przenosi nogę z pedału hamulca na pedał gazu.
  • Podczas zjazdu ze stromego wzniesienia, gdy pokładowy system wykryje, że samo hamowanie silnikiem nie wystarczy, układ Hill Descent Control automatycznie aktywuje hamulce. Dzięki temu kierowca może w pełni skupić się na kierowaniu autem bez potrzeby wciskania pedału hamulca.

Dodatkowo dzięki prześwitowi wynoszącemu 180 mm, Ignis doskonale radzi sobie w wyboistym terenie. Dodatkowo mamy wysoką pozycję za kierownicą, która pozwala na lepszą obserwację drogi i ułatwia wsiadanie i wysiadanie z samochodu.

Na koniec zostawiłem jednak najlepsze… napęd na wszystkie koła

ALLGRIP AUTO zapewnia komfortowe prowadzenie samochodu niezależnie od stanu nawierzchni – doskonale sprawdzi się zarówno na śliskich, jak i zaśnieżonych drogach. System wyposażony w sprzęgło wiskotyczne automatycznie przenosi moment obrotowy na koła tylnej osi w momencie wykrycia uślizgu kół przednich.

Dodatkowo system umożliwia płynne ruszanie na śliskiej nawierzchni pokrytej śniegiem lub błotem. Błyskawicznie przyhamowuje on koło, które wpada w poślizg, przenosząc moc napędową na koło znajdujące się po przeciwnej stronie. Ponadto, system wykorzystuje kontrolę trakcji do ograniczenia strat w przenoszeniu momentu obrotowego silnika.

Akurat tego rozwiązania nie udało mi się sprawdzić w scenerii zimowej, ale próby “traperskich przejażdżek” Suzuki Ignis przeszedł wzrorcowo.

Rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa

Samochód jest więc efektownym maluchem, spełniającym zalety modelu miejskiego i lepszej -niż w przypadku przednionapędowego crossovera- przydatności w terenie. Nie poprzestano jednak na tym i zastosowano rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa z najwyższej półki.

Ignis powstał zgodnie z opracowaną przez Suzuki koncepcją bezpiecznej konstrukcji nadwozia TECT (Total Effective Control Technology). Zapewnia to wysoki poziom ochrony podczas zderzenia. Wzmocnione nadwozie z kontrolowanymi strefami zgniotu i sztywną strukturą kabiny pochłania energię ewentualnej kolizji i rozprowadza ją z dala od pasażerów.

W wyposażeniu z zakresu bezpieczeństwa znalazł się również zestaw czołowych, bocznych i kurtynowych poduszek powietrznych, które chronią podróżujących podczas ewentualnej kolizji czołowej lub bocznej.

Ponadto, na pokładzie modelu Ignis znalazły się również kamery stereo, które działają podobnie do ludzkich oczu. Wykrywają one linie na jezdni, jak również obiekty znajdujące się w obrębie toru jazdy samochodu. W oparciu o rozmiar i kształt wykrytych obiektów, kamery ustalają następnie, czy jest to pieszy czy inny pojazd.

Dzięki temu możliwe jest wykorzystanie trzech zaawansowanych funkcjonalności systemu:

  • system zapobiegania kolizjom pracujący w oparciu o kamerę stereo Dual Camera Brake Support (DCBS). Działa  podczas jazdy z prędkością 5 km/h lub wyższą. Kamery stereo wykrywają pieszych i pojazdy znajdujące się z przodu. Pozwalają one zapobiec kolizji lub złagodzić jej skutki poprzez emitowanie ostrzeżeń i rozpoczęcie automatycznego hamowania.
  • system ostrzegania o niezamierzonym zjechaniu z pasa ruchu. Działa gdy samochód porusza się z prędkością około 60 km/h lub wyższą i opuszcza swój pas ruchu bez włączonego kierunkowskazu. System aktywuje wówczas wibracje na kole kierownicy i wyświetli ostrzeżenie wizualne w panelu wskaźników.
  • system ostrzegania o niekontrolowanych ruchach samochodu. Jest włączany jeśli samochód porusza się z prędkością około 60 km/h lub wyższą i przemieszcza się od jednej krawędzi swojego pasa ruchu do drugiej. System wyemituje ostrzeżenie dźwiękowe, wyświetlając jednocześnie ostrzeżenie wizualne w panelu wskaźników.

Dla kogo???

Przyznam, ze odpowiedź na to pytanie jest prawdziwym kłopotem. Cena każdego crossovera jest wyższa niż wersji segmentu miejskiego, z którego model pochodzi. W przypadku Suzuki Ignis dochodzi do tego jeszcze fakt, iż model jest mniejszy niż tradycyjne crossovery.

Problem ten widać nawet w gamie Suzuki, gdyż najtańszy Ignis kosztuje 59 500 zł, a najtańszy Swift kosztuje tylko 55 500 zł. Warto przy tym podkreślić, że Swift jest większy, bardziej komfortowy i… ma ten sam układ napędowy co Ignis.

Opisywany model z napędem 4WD kosztuje 74 500 zł za wersję Premium Plus lub 78 500 zł za wersję Elegance. Tutaj zbliżamy się w stronę Vitary 4WD kosztującej od 97 500 zł. Tyle tylko, że jest to przeskok o dwa segmenty.

Zatem tyle ceny. Teraz każdy musi określić swoje preferencje…

Bogusław Korzeniowski

Obserwuj nas na Youtube

Nie znaleziono filmów.

Może Cię zainteresować

28 kwietnia, 2025

Abarth 600e to najmocniejszy model marki z logo skorpiona w historii, stworzony z myślą o tych, którzy od elektryka oczekują nie tylko zasięgu, ale przede (...)

24 kwietnia, 2025

Zwinny, oszczędny i gotowy na emocjonujące wyzwania – taki właśnie jest nowy Suzuki Swift. W swojej czwartej odsłonie kultowy hatchback łączy kompaktowe wymiary z nowoczesnym (...)

23 kwietnia, 2025

MG4 to elektryczny hatchback stworzony z myślą o kierowcach, którzy cenią precyzję prowadzenia, natychmiastowy moment obrotowy i nowoczesne rozwiązania na pokładzie. Teraz ten dynamiczny model (...)