Samochody elektryczne wywołują wiele kontrowersji, mają swoje zalety i wady, ale jednocześnie wciąż budzą spore zainteresowanie, nawet u osób, które je krytykują. Jednym z pierwszych światowych modeli, który rozpoczął ofensywę samochodów elektrycznych w Europie był i nadal jest Nissan Leaf. Na przykładzie tego auta opowiemy Wam dlaczego warto zainteresować się modelem elektrycznym i jakie mają atuty oraz niedoskonałości tego typu pojazdy.
Zero emission
Nissan Leaf, jak każdy inny samochód w pełni elektryczny jest tzw. autem bezemisyjnym. Oznacza to, że podczas jazdy nie wydziela do atmosfery szkodliwych substancji. Zmagazynowaną w bateriach energię wykorzystuje do poruszania się, ale też do obsługi urządzeń elektrycznych, takich jak światła, radio czy ogrzewanie. Efektu ubocznego wykorzystania tej energii nie ma, tak jak ma to miejsce w przypadku silników spalinowych, gdzie efektem ubocznym są spaliny. Czy to oznacza, że samochód elektryczny jest neutralny dla środowiska?
Oczywiście, że nie, ponieważ energię elektryczną trzeba jakoś wytworzyć. To oznacza, że na którymś z etapów jej produkcji i dystrybucji jakaś emisja gazów była, chyba, że energia pochodzi na przykład z elektrowni wiatrowych. Jednak i one nie są neutralne dla środowiska. Nieprawdą jest natomiast, że samochody elektryczne zatruwają środowisko, ponieważ energię wytwarza się na przykład na skutek spalania węgla. Powiedzmy sobie jasno – to nie samochody zatruwają środowisko, a elektrownie. Czy więc samochód jest pojazdem bezemisyjnym? Odpowiedź brzmi: tak.
Jazda za półdarmo?
W pewnym sensie tak. Wystarczy prosty przelicznik. W naszym teście Nissana Leafa, zużyliśmy 91,8 kWh podczas ładowania akumulatora, przy pokonanym dystansie 608 km. Oznacza to, że średnie zużycie energii wyniosło 15 kWh/100 km. Przy średniej cenie energii na poziomie około 60 gr/kWh daje to koszt przejechania 100 km rzędu 9 zł. Ile paliwa za to kupimy? Najwyżej 2,5 litra. Odpowiedź na pytanie, czy jazda Nissanem Leafem jest za półdarmo już chyba znacie.
Jednak to nie koniec. Podczas eksploatacji Leafa możecie korzystać z innych źródeł energii niż gniazdko we własnym garażu. Choć stacji szybkiego ładowania w Polsce jest jak na lekarstwo, to jednak warto zauważyć, że przy wielu salonach Nissana takie znajdziecie. Oznacza to, że znajdziecie je w każdym większym mieście. Ile będzie Was kosztować ładowanie w ten sposób? Nic! A do tego trwa ono około 30 minut. W ten sposób zregenerujecie akumulator w 80 procentach. Po dwóch godzinach ładowania będziecie mieli 100 procent energii. Na pełne naładowanie baterii z gniazdka domowego 230V potrzebujecie około 10 godzin.
Jak się jeździ samochodem elektrycznym?
To ciekawe przeżycie dla osoby, która nigdy nie miała do czynienia z tego typu napędem. Dwie największe różnice w stosunku do silnika benzynowego czy diesla to wydajność napędu oraz jego cicha praca.
Zacznijmy od pierwszego aspektu. Napęd elektryczny jest dużo bardziej wydajny niż spalinowy. Zwłaszcza w samochodzie, którym jeździ się po mieście i na krótkich dystansach. Przede wszystkim, samochód elektryczny nie musi się rozgrzewać, a to oznacza, że nie ma problemu wysokiego zużycia paliwa przez pierwsze kilka minut od rozruchu. W rzeczywistości, spalanie w silnikach cieplnych rośnie wtedy nawet dwukrotnie. Inna sprawa, że silniki elektryczne generują maksymalny moment obrotowy nie przy 2500-3000 obr./min jak silniki wolnossące i nie przy 1600-1800 obr./min jak turbodoładowane, ale od pierwszego obrotu. Przebieg momentu obrotowego silnika elektrycznego jest przez większą część obrotów liniowy, a to oznacza, że reakcja na naciśnięcie pedału gazu jest natychmiastowa i zdecydowanie większa niż w jakimkolwiek silniku spalinowym o podobnych parametrach. Do tego nie ma opóźnienia, które w klasycznych silnikach wynika z otwarcia przepustnicy – tu naciskasz „gaz” i odjeżdżasz.
W efekcie tego, Nissan Leaf osiągający maksymalną moc na poziomie 109 KM i maksymalny moment obrotowy 254 Nm jest samochodem znacznie bardziej dynamicznym od porównywalnego Nissana Pulsara z silnikiem 1.2 DIG-T (115 KM) lub 1.5 dCi (110 KM) i reaguje szybciej na „gaz” niż jakikolwiek samochód w gamie, poza supersportowym Nissanem GT-R.
Przeczytaj nasz test Nissana Pulsara
Efekt przyspieszenia jest piorunujący, jeżeli ma się w pamięci maksymalną moc tego auta. Podczas rozpędzania nie ma żadnych przerw i spadków mocy, ponieważ w Leafie nie ma skrzyni biegów. Przyspieszenie odbywa się w sposób ciągły i liniowy do prędkości około 120 km/h. Wyżej jest już nieco słabiej i tak do około 140 km/h. Niestety szybka jazda Nissanem Leafem – nie mylić z dynamiczną – jest okupiona bardzo wysokim zużyciem energii. Przejechanie autostradą z prędkością 140 km/h dystansu większego niż 60-70 km może być niemożliwe. Z drugiej strony, Nissan Leaf jest wydajny tam, gdzie najbardziej cierpią samochody spalinowe. Silnik elektryczny nie męczy się podczas ruszania z miejsca, a to najtrudniejsze zadanie dla silnika spalinowego. To dlatego auta konwencjonalne zawsze w mieście zużywają więcej paliwa niż w trasie – muszą często ruszać z miejsca. Dla elektryka to praktycznie bez znaczenia. Zasada jest prosta – im gorsze warunki dla samochodu spalinowego, tym korzystniejsze dla auta elektrycznego. Realny zasięg Nissana Leafa niezależnie od tego, czy jedziemy w mieście czy drogą krajową to około 120-140 km.
Drugim aspektem, o którym wspomniałem jest cisza podczas jazdy. W zasadzie do prędkości 80 km/h słychać tylko cichutki pisk napędu. Poza tym, auto porusza się bezszelestnie. Powyżej tej prędkości słychać szum ogumienia o opływającego karoserię powietrza. Jest jednak dobrze wyciszone, więc hałasy miejskiego zgiełku też nie docierają tak łatwo do uszu pasażerów. Natomiast przechodnie są zaskoczeni tym, jak cicho podjeżdża do nich Nissan Leaf. To dlatego podczas cofania włącza się sygnał dźwiękowy, ostrzegających przechodniów przed jadącym samochodem, co pomaga kierowcy przy tym jakby nie było, niebezpiecznym manewrze. Wspomaga go też kosztująca 3200 zł w pakiecie Nissan Connect kamera cofania wraz z systemem multimedialnym i nawigacją.
Poza napędem, Nissan Leaf jest samochodem takim jak każdy. Ma dobrze zestrojony układ jezdny, a dzięki nisko położonemu środkowi ciężkości, podczas gwałtownych skrętów karoseria nie pochyla się zbyt mocno. Czuć lekką ociężałość auta, ale zawsze pozostaje bezpieczne. Nad tym czuwa system ESP, który nie jest zbyt czuły i nie przeszkadza podczas dynamicznej jazdy, do której zachęca mocny silnik. Jedyną wadą może być trochę zbyt mała siła wspomagania podczas szybszego kręcenia kołem kierownicy, gdy wykonujemy manewry na parkingu.
Czy Nissan Leaf to w pełni funkcjonalny samochód?
Wbrew pozorom okazuje się, że tak. Wbrew pozorom, które stwarzają nietuzinkowy wygląd karoserii oraz kokpit z niespotykanymi w żadnym innym modelu wskaźnikami. Centralna część deski rozdzielczej niczym nie zaskakuje, ale panel wskaźników już może zaskoczyć. Nie znajdziemy na nim obrotomierza, ponieważ wartość obrotów silnika nie ma dla kierowcy żadnego znaczenia. Za to jest wskaźnik, który informuje o stopniu wykorzystania energii oraz stopniu jej odzyskania podczas zwalniania lub hamowania. Jest też komputer pokładowy, taki jak w każdym innym aucie, ale dodatkowo z takimi informacjami jak czas potrzebny do naładowania akumulatora. Prędkościomierz został przeniesiony ponad ten panel, nad kierownicę i znajduje się na linii wzroku kierowcy. Zamiast dźwigni zmiany biegów, mamy bardzo prosty w obsłudze i wygodny selektor wyboru kierunku jazdy – przód i tył. Zmienia się nim również tryb pracy silnika pomiędzy standardowym a ekonomicznym.
Natomiast za kierownicą siedzi się normalnie, jak w każdym innym aucie. Brakuje co prawda osiowej regulacji kolumny, ale ja przy wzroście 1,8 m nie miałem problemu ze znalezieniem komfortowej pozycji. Mamy też schowki i uchwyty na kubki, a także kieszenie w drzwiach, czy schowek w podłokietniku – żadnych wyrzeczeń. Z tyłu, za sprawą długiego rozstawu osi wynoszącego 2700 mm jest dużo miejsca dla dwóch pasażerów. Może nie tyle co w Pulsarze, ale bez trudu zmieszczą się dorosłe osoby. Niestety tylko dwie, bo na środku podłogi przebiega wysoki i szeroki próg, w którym mieszczą się baterie. Nie mniej jednak, Nissan Leaf jest samochodem pięcioosobowym.
I do tego z całkiem pojemnym bagażnikiem. Ma on 370 litrów pojemności, czyli tylko 15 litrów mniej niż Pulsar. Jego kształt może nie jest najlepszy z możliwych, ponieważ głęboko wnikają tu nadkola, ale mimo to, zmieścimy w nim spore zakupy, a nawet ramę dziecięcego wózka czy tradycyjną, złożoną spacerówkę.
Czy zakup Nissana Leafa może się opłacać?
To nie jest łatwe pytanie. Barierą jest rzecz jasna cena, która wynosi obecnie minimum 126 tys. zł. To sporo jak na auto kompaktowe. Za połowę tej ceny kupimy benzynowego Pulsara. W tej kwocie, wybierzemy z salonu Nissana niemal dowolny model. Jednak zakup Leafa nie musi być bez sensu.
Jeżeli jeździsz samochodem po mieście, bardzo dużo i często, oraz masz gdzie naładować akumulator, powinieneś się zastanowić nad autem elektrycznym. Jego zasięg wbrew pozorom wcale nie jest problemem, ponieważ przejechanie w mieście 120 km nie jest takie łatwe w ciągu dnia. Ponadto, mieszkając w mieście, w którym jest dostęp do stacji szybkiego ładowania, eksploatacja Leafa wypada jeszcze korzystniej. Do tego przeglądy okresowe, wykonywane co 30 tys. km nie wymagają wymiany oleju, więc są tanie. Jedynym płynem jaki regularnie się wymienia jest płyn hamulcowy. Przy koszcie przejechania 100 km na poziomie 9-10 zł, Leaf może się okazać nie tylko samochodem, na którym zaoszczędzisz, ale też znakomitą inwestycją na przyszłość.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=DA_Ljz0HY4g[/youtube]
Umów się na jazdę testową Nissanem Leaf.
Nissan Leaf – dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Nissan Leaf |
|
Silnik i napęd |
||
Silnik: | Silnik elektryczny | |
Rodzaj: | Synchroniczny z magnesami stałymi EM57 | |
Maks. prędkość obrotowa silnika | 10 500 obr./min | |
Moc maksymalna: | 109 KM w zakresie od 3000 do 10 000 obr./min. | |
Moment maksymalny: | 254 Nm (dostępny od 1 do 3000 obr./min.) | |
Akumulatory: | Litowo-jonowe LiMn2O4 firmy Automotive Energy Supply Corp. (AESC) | |
Liczba modułów: | 48 | |
Liczba ogniw | 192 | |
Skrzynia biegów: | Stałe przełożenie | |
Typ napędu: | FWD | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane | |
Zawieszenie przednie: | Kolumny typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11,5 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 16” 205/55/R16 | |
Koła, ogumienie tylne: | 16” 205/55/R16 | |
Masy i wymiary |
||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,28 | |
Masa własna: | 1550 kg | |
Długość: | 4445 mm | |
Szerokość: | 1770 mm | |
Wysokość: | 1550 mm | |
Rozstaw osi: | 2700 mm | |
Rozstaw kół (przód/tył) | 1540mm/1535 mm | |
Pojemność bagażnika: | 370 l | |
Specyfikacja użytkowa |
||
Ładowność maksymalna: | 395 kg | |
Osiągi
|
||
Katalogowo: | ||
Przyspieszenie 0-10 km/h: | b.d. | 0,7 s |
Przyspieszenie 0-20 km/h: | b.d. | 1,3 s |
Przyspieszenie 0-30 km/h: | b.d. | 2,1 s |
Przyspieszenie 0-40 km/h: | b.d. | 2,8 s |
Przyspieszenie 0-50 km/h: | b.d. | 3,6 s |
Przyspieszenie 0-60 km/h: | b.d. | 4,6 s |
Przyspieszenie 0-70 km/h: | b.d. | 5,7 s |
Przyspieszenie 0-80 km/h: | b.d. | 7,2 s |
Przyspieszenie 0-90 km/h: | b.d. | 8,9 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 11,5 s | 11,0 s |
Przyspieszenie 0-110 km/h: | b.d. | 13,5 s |
Przyspieszenie 0-120 km/h: | b.d. | 16,6 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h: | b.d. | 20,6 s |
Prędkość maksymalna: | 144 km/h | 155 km/h licznikowo, 140 km/h według GPS |
Zużycie paliwa (miasto): | b.d. | b.d. |
Zużycie paliwa (trasa): | b.d. | b.d. |
Zużycie paliwa (mieszane): | b.d. | od 14 do 15,5 kWh/100 km zależnie od wykorzystywanych odbiorników prądu (np. ogrzewanie) |
Emisja CO2: | 0 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena |
||
Testowany egzemplarz: | ponad 129 080 zł | |
Model od: | 126 080 zł | |
Wersja silnikowa od: | 126 080 zł |