Hennessey Performance to studio wyspecjalizowane w tuningu samochodów nie tylko sportowych. Przykładem tego może ten ponad 600-konny Ford F-150 w mniej popularnej wersji SUV.
Ford F-150 z pewnością kojarzy się większości osób z najpopularniejszym samochodem typu pick-up na świecie. Ba, przez pewien czas F-150 był najlepiej sprzedającym się pojazdem w Stanach Zjednoczonych. Podczas kryzysu sprzed kilku lat popularność tego typu aut gwałtownie spadła, ale wszystko wróciło już do normy i tzw. ciężarówki znowu sprzedają się świetnie w USA.
Do tego wszystkiego wiele osób chętnie poddaje je tuningowi, który zaczyna się od dołożenia kilku dodatkowych świateł, a kończy na zaawansowanych zmianach wokół silnika. Takie właśnie modyfikacje przeprowadza także firma Hennessey. Ostatnio zmodernizowała Forda F-150.
Produkcja Forda F-150 rozpoczęła się niedługo po II wojnie światowej, bo w 1948 roku. Obecnie wytwarzana jest już 12. generacja tego samochodu.
Od samego początku F-150 miał być wozem ściśle użytkowym – wołem roboczym. Dwuosobowa kabina nie dawała zbyt wielkiego komfortu kierowcy i pasażerowi, ale była wystarczająco wygodna, żeby pojechać do najbliższego miasta.
Jak przystało na amerykański samochód, w F-150 montowano silniki o dość dużej objętości skokowej – mam na myśli punkt widzenia przeciętnego Europejczyka. Podstawową jednostką napędową była rzędowa szóstka o objętości skokowej 3,7 l, która rozwijała moc 74 KM. Topowe wersje maszyny pierwszej generacji miały silniki V8 o objętości skokowej aż 5,5 l. Te konstrukcje odznaczały się mocą 147 KM.
W 1952 roku pojawiła się druga generacja Forda F-150. Tym razem zastosowano również silniki V8, ale o mniejszej objętości skokowej. Motory miały jednak więcej mocy, która dochodziła do 173 KM. Trzecia seria modelu F-150 to chyba najnudniejsze auta w historii tego wozu. Ciekawe jednostki napędowe oferowano w kolejnej – czwartej – serii. Silniki urosły do niespełna 5,8 l i miały 210 KM mocy maksymalnej. Na przełomie lat 60. i 70. pojawiła się piąta generacja z motorami do nawet 6,4 l (oczywiście V8) o mocy 255 KM.
Pick-upy szóstej serii miały nawet 7,5-litrowe V-ósemki, podobnie zresztą jak Fordy siódmej, ósmej i dziewiątej generacji, ale już w 1995 roku objętość silnika znacznie spadła – o prawie 2 litry. Mocy jednak przybyło – nowy Ford F-150 rozwijał nawet 380 KM.
W maszynach poprzedniej serii moce spadły do 300 KM, ale w obecnie produkowanym wozie silniki znowu są większe i mocniejsze.
To widoczne na fotografiach potężne auto ma równie wielki silnik. Pod maską kryje się 6,2-litrowa widlasta ósemka, która w seryjnej wersji mogła pochwalić się całkiem słuszną mocą 417 KM przy 5500 obr./min i maksymalnym momentem obrotowym 590 Nm przy 4500 obr./min. Po przeróbkach dokonanych przez specjalistów tunera moc podskoczyła do 613 KM.
Aby osiągnąć dodatkowe prawie 200 KM, inżynierowie zamontowali mechaniczną sprężarkę, międzystopniową chłodnicę powietrza doładowującego, wydajniejsze wtryskiwacze, sportowe filtry powietrza i układ wylotowy o zmniejszonych oporach wewnętrznych.
Ze względu na wytrzymałość opon Hennessey ograniczył prędkość maksymalną Forda F-150 do 110 mil/h, czyli do 177 km/h. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi teraz nie 7,50 s, ale tylko 5,90 s. Osiągi samochodu prawdopodobnie byłyby jeszcze lepsze, ale wóz bardzo przybrał na wadze.
Wzrost masy wynika z faktu, że tuner przebudował pick-upa w wersję kombi. Co więcej, dołożył dodatkowy rząd siedzeń, dzięki czemu wóz może przewieźć nawet 8 osób. Oczywiście cierpi na tym przestrzeń ładunkowa, ale w razie potrzeby tylne siedzenia da się wymontować. Gotowy do jazdy samochód waży blisko 3000 kg.