Cena Jeepa Cherokee po liftingu to 209 900 zł. Wysoka, ale da się ją uzasadnić. I to bardzo łatwo. Wystarczy trochę lepiej poznać ten model, by przekonać się o tym, że cena jest adekwatna do tego, co oferuje.
Zacznijmy od przeglądu listy wyposażenia wersji „podstawowej” Limited. To tak naprawdę bogata specyfikacja, dlatego określenie „podstawowa” nie do końca jest tu na miejscu. W standardzie klient otrzymuje bowiem napęd na cztery koła, automatyczną skrzynię biegów, pełną elektrykę regulacji szyb, lusterek, tylnej klapy bagażnika, przednich foteli z podgrzewaniem, a także skórzaną tapicerkę, dwustrefową klimatyzację, diodowe oświetlenie, system multimedialny Uconnect z 8,4-calowym ekranem dotykowym, kamerę cofania, dziewięć głośników bajecznie grającego audio Alpine, kolorowy ekran TFT komputera pokładowego czy usługi Uconnect LIVE serwis. Ponadto dla ułatwienia podróżowania na pokładzie znalazł się asystent pasa ruchu, adaptacyjny tempomat, system monitorowania martwych pól oraz asystent parkowania równoległego i prostopadłego z systemem stop.
Podsumowując – jeśli to wszystko chcesz mieć w aucie konkurencji, to wcale nie będzie ono tańsze. A to dopiero lista rzeczy, które warto omówić.
Zacznę od wnętrza, które nie rozpieszcza przestrzenią jak na swoją klasę i gabaryty zewnętrzne. Z przodu miejsca jest w sam raz, z tyłu można przeżyć niewielkie rozczarowanie jeśli porównać z innymi SUV-ami tej wielkości. Jednak nie oznacza to, że Jeep Cherokee jest ciasny. Nie jest. Za to ze świecą szukać tak wygodnej kanapy, na której chciałoby się spędzić resztę dnia. Jest miękka, ma odpowiednio długie siedzisko oraz regulowany kąt oparcia. Ponadto całą kanapę można przesuwać, by powiększyć lub zmniejszyć bagażnik, którego standardowa objętość to 448 l, a przy maksymalnie przesuniętych do przodu siedzeniach 570 litrów. Wydaje się skromny dopóki nie zajrzy się pod podłogę. 600 kg ładowności nie pozostawia wiele do życzenia. Natomiast dopuszczalna masa hamowanej przyczepy 2370 kg w tym segmencie może robić wrażenie.
Jak w każdym Jeepie, również w Cherokee siedzi się wygodnie, a obserwację otoczenia wspomagają duże lusterka zewnętrzne. Układ fotela względem kierownicy łatwo wyregulować. Uwagę zwraca miękkie obicie elementów wnętrza i ciemna tapicerka – spasowanie i jakość materiałów bez zastrzeżeń. Klasycznie koło kierownicy jest grube i miękkie, ale ramiona boczne nieco zbyt szerokie, co lekko utrudnia chwyt.
Na kokpicie dominuje duży wyświetlacz systemu Uconnect, a po włączeniu zapłonu atmosferę ożywia duży, kolorowy ekran komputera pokładowego. Wszystko jest dość łatwe w obsłudze, choć sam Uconnect wymaga głębszego zapoznania, by odkryć jego niekończące się możliwości. Zresztą, to samo dotyczy komputera pokładowego, który jakby chciał być liderem w dziedzinie „ilość informacji”. I chyba nawet jest.
Natomiast zdecydowanym jak dla mnie liderem jest tu system audio firmy Alpine z dziewięcioma głośnikami, który gra jak z marzeń. Nie jestem ani znawcą muzyki, ani też znawcą nagłośnienia, jednak to co oferuje ten zestaw wyczerpuje moją listę życzeń. Daje silny, głęboki, ale nieprzesadzony bas, czyste, wyraźne tony średnie i niemęczące wysokie. Da się go dostroić odpowiednio do muzyki, a nawet utwory, którymi stacje radiowe zanudzają nas na śmierć nagle zaczęły mi się podobać. Znam audio z Grand Cherokee, które jest znakomite, ale to znacznie wyższa półka jeśli chodzi o sam samochód. To w Cherokee jest równie dobre. Już sam fakt, że poświęciłem na ten obszar cały akapit tekstu, choć zwykle jest to jedno zdanie, może świadczyć o tym, jak bardzo mi się podoba.
Wróćmy jednak do motoryzacji. Sercem każdego auta jest silnik, a tu mamy naprawdę mocne serce. 2,2-litrowy diesel o mocy 195 KM jest po prostu fenomenalny. Połączenie jego wysokiego, bo sięgającego wartości 450 Nm momentu obrotowego z dziewięciobiegowym automatem daje zupełnie inne osiągi niż klasyczne już w tym segmencie 2-litrówki. Silniki, którym brakuje dołu, rozwijają moc trochę nieharmonijnie. Wierz mi, że jeśli byś nie wiedział i ktoś ci powiedział, że pod maską pracuje silnik o pojemności 3 litrów, a dźwięk podczas przyspieszania zagłuszył nagłośnieniem, to był byś skłonny uwierzyć. Potężnego dołu i bardzo dobrego przyspieszenia nie potrafią oddać dane producenta, które wyglądają tak sobie. Po prostu trzeba się przejechać, by poznać siłę diesla Jeepa.
Automat pracuje wyraźnie, ale wygodnie. Szybko i prawie bezbłędnie. Prawie, bo potrafi się czasami zawiesić przy pewnych prędkościach i obciążeniach. Krytyczne są tu wartości 100 km/h i 140 km/h, przy których skrzynia nie włącza wyższego przełożenia, choć może to zrobić. Wtedy wystarczy kliknąć prawą manetkę pod kierownicą. Co ciekawe, przy prędkości 100 km/h po przejściu w tryb manualny silnik sam domaga się zmiany biegu na wyższy, sugerując to wskaźnikiem na tablicy przyrządów. Dlaczego więc nie robi tego automat? Powiem tylko, że dzieje się to w niemal każdym dziewięciobiegowym automacie jaki znam. Jest to o tyle dziwne, że praktycznie żaden nie chce włączyć dziewiątego biegu przy 140 km/h, co by sugerowało, że jest… niepotrzebny?
Pomimo tej dziwnej przypadłości, silnik i skrzynię biegów należy ocenić bardzo dobrze. Również w kwestii ekonomii. Na autostradzie przy prędkości 140 km/h Cherokee potrzebował 9,2 l/100 km. Natomiast przy 90 km/h uzyskałem rewelacyjny wynik 5,3 l/100 km. Tyle tylko, że w normalnym ruchu drogowym, na drodze krajowej, jadąc zgodnie z przepisami, prędzej będzie to 6 l/100 km. A to i tak dobrze. W mieście średnio potrzebowałem 8,5 l/100 km. Na co dzień, testowe auto potrzebuje więc około 7-8 l/100 km jeśli nie jeździsz za dużo autostradami.
Jeep Cherokee jest jednym z nielicznych SUV-ów tej klasy, który daje klientowi możliwość wyboru napędu na cztery koła. Podstawowy Active Drive I ma kilka trybów jazdy, bardziej zaawansowany Active Drive II ma dwubiegowy reduktor i kosztuje 7000 zł więcej. Nie czyni z Cherokee co prawda samochodu terenowego, ale sprawia, że zajedziesz nim dalej niż SUV-em bez tego rozwiązania. Prześwit wynoszący co najmniej 200 mm pozwala na sporo, ale przedni fartuch pod zderzakiem nieco studzi zapał do jazd terenowych. Pod tym względem lepsza jest specyfikacja Trailhawk… nieoferowana w Polsce.
Bardziej niż sam prześwit przydatne są wspomniane tryby, które rzeczywiście działają. Na przykład Snow przenosi 60 proc. momentu obrotowego na przednią oś co poprawia stabilność auta na bardzo śliskiej nawierzchni. Sprawdzone w praktyce. Cherokee na lodzie i śniegu jest grzeczny jak baranek i stabilny dłużej, niż można by się spodziewać.
Z kolei tryb Sport przenosi 60 proc. momentu obrotowego na tył, co daje dobrą trakcję przy dynamicznej jeździe i łatwiej kierować poślizgiem tylnej osi również na śniegu, jeśli prowadzący ma odpowiednie umiejętności i potrafi wykorzystać taką możliwość. Sprawdzone w praktyce – w tym trybie jeździło mi się lepiej w warunkach, w jakich przyszło mi ten samochód testować.
Ciekawy jest natomiast tryb Sand/Mud, w którym dochodzi do zmian reakcji automatu na sterowanie gazem. Skrzynia utrzymuje niższe przełożenie, by kierowca zawsze miał do dyspozycji odpowiednią porcję siły napędowej, co jest cenne głównie w kopnym piachu. Ponadto, kontrola trakcji pełni wówczas rolę elektronicznych blokad osi i międzyosiowej, przez co potrafi „wysłać” największą dawkę momentu obrotowego na koło, który może go przenieść. Sprawdzone na piachu – Cherokee póki nie ryje brzuchem idzie jak czołg nawet na zupełnie nie terenowym ogumieniu.
Każdy kto rozumie po co są SUV-y, doceni pracę zawieszenia Jeepa Cherokee. Na wybojach jest odpowiednio miękkie, komfortowo i bez hałasów niweluje nawet większe dziury i wyboje. Na płaskiej drodze jest wystarczająco zwarte, by nie bać się nawet ostrych zakrętów, a gdy nawierzchnia nie jest idealna, ma tę sprężystość charakterystyczną dla dopracowanych podwozi.
Jeep Cherokee prowadzi się pewnie i bezpiecznie, choć ostatnie czym jest to autem do dynamicznej jazdy po łukach. Mocno wspomagany układ kierowniczy trochę odbiera czucia przedniej osi. Pod względem właściwości jezdnych jest autem poprawnym, a nawet przeciętnym do tego stopnia, że nie ma go za co zbytnio chwalić, ale też zupełnie nie ma mu czego zarzucić.
Idealnie sprawdza się w trasie. Jest dobrze wyciszony, a warkot silnika podczas przyspieszania jest przyjemny dla ucha. To jednak staje się bez znaczenia, gdy włączysz audio. Systemy wspomagania jazdy działają prawidłowo i stanową realne wsparcie kierowcy. Komfort zapewniają tak fotele jak i zawieszenie, tak mocny silnik jak i przyjemny automat. A na śliskiej nawierzchni sprawny i szybki napęd na cztery koła.
Pozostaje więc pytanie: czy rzeczywiście ten samochód jest wart wspomnianych 209 900 zł? Jak najbardziej, bo mówimy o modelu, który z takim wyposażeniem, tak mocnym silnikiem i napędem na cztery koła powinien być znacznie droższy. W każdym obszarze jest poprawny, a w zakresie audio, wyposażenia czy silnika wyróżnia się na tle konkurencji. A poza tym, jest Jeepem. Jedynym w tej klasie SUV-em, którego nazwanie dżipem cię nie ośmieszy.
Silnik i napęd: |
||
---|---|---|
Układ i doładowanie: | R4, turbo | |
Rodzaj paliwa: | olej napędowy | |
Ustawienie: | poprzecznie | |
Objętość skokowa: | 2174 cm3 | |
Moc maksymalna: | 195 KM przy 3500 rpm | |
Moment maksymalny: | 450 Nm przy 2000 rpm | |
Skrzynia biegów: | automatyczna, 9-biegowa | |
Typ napędu: | na cztery koła, Active Drive I | |
Hamulce przednie: | tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | kolumny MacPhersona | |
Zawieszenie tylne: | wielowahaczowe | |
Koła, ogumienie: | 225/55 R18 | |
Masy i wymiary: |
||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 2106 kg | |
Ładowność: | 600 kg | |
Długość: | 4623 mm | |
Szerokość: | 1859 mm | |
Wysokość: | 1681 mm | |
Rozstaw osi: | 2708 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 60 l | |
Pojemność bagażnika: | 448-570 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,8 s | |
Prędkość maksymalna: | 202 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 7,6 l/100 km | 8,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 6,0 l/100 km | 6,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 6,6 l/100 km | 8,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | — | 9,2 l/100 km |
Emisja CO2: | 174 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek (2013 r.) | |
Cena: | ||
Model od: | 209 900 zł | |
Diesel od: | 209 900 zł | |
Samochód testowy od: | 218 500 zł |