Obecnie prawie każda szanująca się marka ma w ofercie zadziornego małego hatchbacka z napompowanymi nadkolami i mocnym silnikiem pod maską. Tego typu auta zwykle nie sprzedają się zbyt dobrze, są raczej demonstracją siły danego producenta. Zawsze jednak znajdzie się grupka chętnych na ich zakup.
Niestety, w salonach Nissana już od dłuższego czasu nie ma godnego następcy kultowego już modelu Sunny GTI-R. Szkoda, bo była to wyjątkowa konstrukcja i myślę, że gdyby Japończycy postanowiliby stworzyć hot hatcha na miarę obecnych czasów, odniósłby on taki sukces jak superszybki GT-R.
Do 2011 roku przygotowanie takiej konstrukcji nie było brane pod uwagę. Światełko w tunelu pojawiło się dopiero w kwietniu, kiedy to do sieci wyciekły oficjalne zdjęcia i informacje o Micrze po kuracji sterydowej. Nazwano ją Nissan Compact Sports Concept. Co prawda nie jest to następca Sunny GTI-R, ale konstrukcja o zbliżonej idei, czyli po prostu hot hatch.
Samochód bazuje na modelu Micra. W porównaniu z wersją cywilną zmieniono przedni zderzak, który otrzymał nowoczesne przeciwmgielne światła typu LED, masywne chromowane żebra i, jak na usportowione auto przystało, kilka centymetrów w bicepsie. Przemodelowano też atrapę chłodnicy i maskę, gdzie pojawił się charakterystyczny garb. Dzięki temu widać, że pod maską siedzi coś mocniejszego. Zmieniono także wewnętrzną strukturę reflektorów, a konwencjonalne oświetlenie zastąpiono LED-ami. Jest też panoramiczna przednia szyba.
Nissan Primera P12 – koniec z nudą
Gdy patrzy się na samochód z boku, w oczy rzucają się nakładki na progi, wizualnie go obniżające, oraz charakterystyczne wyloty powietrza na przednich nadkolach, pomagające skuteczniej chłodzić komorę silnika (to bardzo istotne w modelu narażonym na większe przeciążenia). Z tyłu Nissan umieścił lampy o zupełnie nowym kształcie, szerszy zderzak z wkomponowaną podwójną końcówką układu wydechowego oraz agresywnie opadającą klapę bagażnika.
W środku rewolucyjne zmiany. Nowa kierownica ze spłaszczonym kołem, zegary rodem z filmów science fiction, futurystyczny lewarek dźwigni zmiany biegów, białe wstawki, przemodelowane kratki nawiewu, odświeżony panel klimatyzacji oraz ogromny ekran dotykowy w miejscu radioodtwarzacza to charakterystyczne elementy wnętrza modelu Compact Sports Concept. W fotele również tchnięto nowe życie – dzięki biało-czerwonej tkaninie wyglądają rasowo.
Nissan Micra Nismo Concept zaprezentowany w Tokio
Nie od dziś wiadomo, że sam wygląd jeszcze nie czyni auta szybkim. Równie istotne, a nawet istotniejsze w hot hatchach są napęd i jego źródło. Pod maską tego wściekłego maleństwa zamontowano turbodoładowany silnik 1,6 DIG-T o mocy 190 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 240 Nm. To jednostka znana z Nissana Juke. Napęd przekazywany jest na koła za pośrednictwem 6-biegowej przekładni zautomatyzowanej.
Niestety producent nie podał ani informacji na temat rodzaju napędu, ani osiągów. Analizując parametry modelu Juke o podobnej wielkości, można sądzić, że jeśli takie auto weszłoby do produkcji seryjnej, przyśpieszałoby do pierwszej setki w około 8 s, a jego prędkość maksymalna byłaby ograniczona do 215 km/h. Z najnowszych danych ujawnionych przez Nismo wynika, że bardzo podobny samochód rzeczywiście ujrzy światło dzienne. Nie będzie jednak tak wyrazisty jak Compact Sports Concept, a pod jego maskę trafi nie motor 1,6 DIG-T, tylko turbodoładowany 3-cylindrowy silniczek 1,2 l. Nie znamy jeszcze ani jego osiągów, ani terminu premiery. Wiadomo jedynie tylko, że podrasowanej Micry nie kupimy w żadnym europejskim salonie.