Ta informacja nie należy do radosnych, bo samochód to taki ostatni. Cieszymy się jednak, że ostatni kupiony w Polsce legendarny Nissan GT-R jest w wielu elementach wyjątkowy. A przy okazji, że epilog swojej wspaniałej historii otworzył w salonie Japan Motors. Jego właścicielowi życzymy, by ikona motoryzacji radowała go jak najdłużej.
Ostatni egzemplarz samochodu, jaki z polskiego salonu trafił do klienta, musiał być też unikatowy. I jest. Miłośnik motoryzacji z Warszawy, dla którego nie jest to pierwszy Nissan GT-R, wyjedzie z krakowskiego salonu Japan Motors samochodem w wersji Prestige T-Spec. Ponadto – w specjalnie opracowanym dla niej kolorze Midnight Purple. Nie wiemy, jak wyliczone zostały dodatki, ale katalogowa cena (podobnego) samochodu to 723 650 złotych.
Nissan GT-R R35 Prestige T-Spec
Podobnie jak bazową wersję Nissana GTR, Prestige T-Spec napędza podwójnie doładowany silnik V6 o pojemności 3,8 l i mocy 570 KM. Współpracuje z nim sześciobiegowa skrzynia z podwójnym sprzęgłem i trzema trybami pracy. Do rozkoszy jazdy swoje dokładają napęd na cztery koła ATTESA E-TS z niezależnym układem przeniesienia napędu transaxle oraz układ zawieszenia Bilstein® DampTronic.
Nissan GT‑R ze względu na swój charakter mógłby być surowy w wyposażeniu. A jest wręcz przeciwnie. Bogate wyposażenie podnosi komfort i przyjemność z jazdy. By to poczuć, wystarczy zasiąść w sportowym, acz wygodnym fotelu o odpowiedniej sprężystości i ze znakomicie wyprofilowanymi „trzymaczami” bocznymi. Potem dotknąć kierownicy oraz dźwigni zmiany biegów pokrytych wysokiej jakości skórą. A w kolejnym kroku posłuchać brzmienia cyfrowego systemu audio Bose® z układem aktywnej kontroli głośności.
Smaczki specjalne
Z wyczuciem dobrane dodatki stylistyczne sprawiają, że Nissan GT-R R35 w wyjątkowej wersji Prestige T-Spec jest jeszcze bardziej wyjątkowy. Mamy tu przede wszystkim – tak stylowy, jak potrzebny – tylny spojler z włókna węglowego i lakierowaną na miedziany kolor pokrywę silnika. Oznaczenia T-Spec pod logiem GT-R z tyłu pojazdu oraz na atrapie chłodnicy potwierdzają z jakim Nissanem mamy do czynienia.
Podobnie jak ze spojlerem, który pełni podwójną rolę, bo ulepsza aerodynamikę i upiększa samochód, jest z hamulcami oraz obręczami kół. Hamulce swoim żółtym kolorem oznajmiają skuteczność hamowania wynikającą z węglowo-ceramicznej konstrukcji. Specjalne obręcze kół, zarezerwowane dotychczas wyłącznie dla wersji NISMO, dodają autu lekkości także dosłownie. Pozwoliły bowiem obniżyć całkowitą masę pojazdu o 3,4 kg i to przecież w tak ważnej nieresorowanej części.
Skórzana tapicerka, którą obszyte jest wnętrze, ma specjalny, niedostępny w innych wersjach kolor. Auto unikatowy ma także lakier – Midnight Purple – zapożyczony z innego legendarnego Nissana – modelu Skyline GT-R generacji R34. Na pokrywie bagażnika widzimy zaś nowe logo Nissana.
Cechy legendy
Przywoławszy starorzymską maksymę „Finis coronat opus”, możemy stwierdzić „Unikat wieńczy dzieło”. Piękna historia obecnej generacji modelu GT-R w Polsce, rozpoczęta w 2008 roku, zasłużyła na wyjątkowe zwieńczenie. Bo też Nissan GT-R ze względu na swoją charakterystykę, w raczej – charakter, osiągi oraz zaawansowanie technologiczne zasłużył na miano legendy. Za sprawą wielu modyfikacji samochód wyprzedzał rosnące potrzeby, bo choćby jego moc wzrosła o blisko 100 KM w stosunku do wersji sprzed czternastu lat. W Polsce Nissana GT-R R35 kupiło ponad dwustu klientów.
Gratulujemy salonowi Japan Motors, że stał się częścią wyjątkowego zwieńczenia pięknej historii.
– Jesteśmy niezwykle dumni z legendy, jaką stworzył wokół siebie zarówno Nissan GT-R R35, jak i cała historyczna gama modeli sygnowanych tym logiem. Mamy nadzieję, że ostatni sprzedany w Polsce egzemplarz dostarczy właścicielowi wiele radości oraz niezapomnianych wrażeń z jazdy – powiedział Maciej Klenkiewicz, dyrektor zarządzający Nissan Sales Central & Eastern Europe.
Może jeszcze kiedyś Nissan GT-R do Europy wróci? Może z małą literkę „e” przed nazwą… e-GTR?
Radek Pszczółka