Fiat Croma drugiej generacji to jeden z najbardziej niedocenionych samochodów nie tylko w historii tej marki, ale w ogóle w Europie. To model o wielu zaletach i niewielu wadach, który pierwotnie nie trafił w gusta klientów, a i na rynku wtórnym nie jest szczególnie poszukiwany. Można go szczerze polecić osobom oczekującym od samochodu wygody, ale i niezawodności oraz niskich kosztów eksploatacji.
Fiat Croma to dzieło wspólne z Oplem. Na tej samej płycie podłogowej postawiono bowiem także model Vectra C, a także Saaba 9-3. Auto miało swoją premierę w 2005 roku jako kombi i do końca produkcji było oferowane wyłącznie w tym jednym wariancie. Choć należy do klasy średniej, czyli segmentu D, nie imponuje rozmiarami. Jego nadwozie mierzy 4,75 m długości przy rozstawie osi wynoszącym 2,7 m. Ma wystarczająco przestronne wnętrze i przeciętny w tej klasie bagażnik o pojemności 500 litrów. Na uwagę zasługuje bogate wyposażenie standardowe zawierające m.in. komplet poduszek powietrznych i pełną elektrykę.
Mały był wybór silników, a trzon oferty stanowiły diesle 1.9 JTD o mocy 120 i 150 KM, które uzupełniał mocny diesel 2.4 JTD z pięcioma cylindrami i mocą aż 200 KM. Silnik ten generuje 400 Nm, jest zatem potężnym źródłem napędu. Jednak serca klientów podbił mniejszy, czyli tańszy i bardziej ekonomiczny motor 1.9.
Na pewno nie silniki benzynowe, które dziś stanowią rzadkość na rynku wtórnym. Choć trzeba przyznać, że niczego im nie brakowało. Już podstawowy silnik 1.8 generował 140 KM mocy, a jednostka 2.2 niewiele więcej, bo 147 KM. Ten drugi motor był właściwie propozycją dla klientów szukających automatycznej skrzyni biegów, bo tylko z 1.8 nie oferowano takiego rarytasu. Automaty były natomiast dostępne z dieslem 1.9 o mocy 150 KM i naturalnie z dieslem 2.4, do którego z kolei nie oferowano przekładni manualnej.
Szukając dziś Fiata Cromy, auta stosunkowo młodego, bo jego sprzedaż zakończono w 2011 roku, warto szczególną uwagę zwrócić na silniki diesla. Nie tylko dlatego, że są zdecydowanie bardziej interesujące, ale także dlatego, że mogą być mocniej wyeksploatowane. Są tu dwie strony medalu.
Z jednej strony kupując diesla możemy mieć pewność, że samochód ma spory przebieg, nawet jeżeli licznik kilometrów wskazuje co innego. Trzeba się więc liczyć z wyeksploatowaniem niektórych elementów, m.in. wtryskiwacze czy też turbosprężarka. Z drugiej jednak, diesle z rodziny JTD są bardzo dobrze znane mechanikom, części do nich nie są drogie, a żaden rodzaj usterki nie jest już tajemnicą.
Wybierając wersję z automatem, nie musicie się przejmować kołem dwumasowym, ponieważ go nie ma. Możecie natomiast liczyć na niskie spalanie z motorem 1.9 o mocy 120 KM lub również na niskie spalanie, a przy okazji bardzo dobre osiągi z silnikiem 1.9 o mocy 150 KM. Na koniec zostaje motor 2.4, który da wam niewspółmiernie dobre osiągi do zużycia paliwa.
Zatem zakup wersji benzynowej, choć oczywiście można takie polecać, może okazać się nietrafiony. Jeżeli już wybieracie taką Cromę, polecamy prostszą w naprawach i mniej problematyczną jednostkę 1.8, na którą też będziecie mieli niższą składkę OC.
W dieslach główne problemy dotyczą układu dolotowego, czyli klap sterujących przepływem powietrza i zaworu EGR. Turbosprężarki i układ wtryskowy to trwałe obszary, pod warunkiem dbałości o nie. Koła dwumasowe także wytrzymają tyle, na ile będziecie je szanowali. Koniecznie należy pamiętać o regularnej wymianie paska rozrządu wraz z elementami współpracującymi oraz paska napędu osprzętu co 100 tys. km. Często przekroczenie tego przebiegu skutkuje zerwaniem rozrządu i zniszczeniem motoru.
Główne problemy samochodów to tak naprawdę drobiazgi. Psują się alternatory i stacyjki, ale elektryka jest ogólnie dobrze zaprojektowana i trwała. Tak samo jak nadwozie, które bez napraw blacharskich nie ma prawa rdzewieć. Więcej uwagi trzeba poświęcić zawieszeniu, zwłaszcza tylnemu.
Jest to podwozie znane z Opla Vectry C i ma właściwie te same przypadłości, czyli szybkie zużywanie się tylnych wahaczy oraz utrata geometrii. Choć w wielu innych autach nie jest to koniecznością, to akurat w Fiacie Croma polecamy raz w roku sprawdzać geometrię tylnej osi, by nie okazało się, że jeszcze dobre opony szybko się zużyją, ale tylko z jednej strony. Koniecznie rotujcie opony pomiędzy przednią a tylną osią, również raz w roku.
Zakup Fiata Cromy dziś jest bardzo dobrą decyzją i stosunkowo łatwym zadaniem. Dzięki temu, że rynek nie jest mocno nasycony tymi autami, zdecydowanie prościej zrobić selekcję. W chwili pisania tego artykułu, na najpopularniejszym portalu ogłoszeniowym znaleźliśmy 189 ofert, z czego tylko 28 stanowiły samochody benzynowe. Ceny najdroższych, a zatem młodszych egzemplarzy sięgają 30 tys. zł, ale zdecydowanie bardziej realne ceny to 20-25 tys. zł. Tyle trzeba zapłacić za 10-letnią lub młodszą Cromę.
Warto poszukać auta po liftingu (jak na zdjęciach), jaki przeprowadzono w 2008 roku. Wygląda lepiej i jest lepiej wykonana, a łatwiej będzie ją odsprzedać. Choć naszym zdaniem Fiat Croma to samochód, z którym warto związać się na dłużej.