Wybierz markę

Wprawdzie w ostatnich latach z ulic prawie całkowicie zniknęły „samochodowe brudasy”, ale nadal czystość samochodu pozostawia wiele do życzenia, a wielu kierowców poprzestaje na myciu zewnętrznych części samochodu, pomijając sprzątanie wnętrza. Ma to ogromne znaczenie zwłaszcza w obliczu koronowirusa…

Wielu kierowców regularnie odwiedza myjnię, ale zapomina o dokładnym czyszczeniu wnętrza samochodu. A przecież na kierownicy, dźwigni zmiany biegów, klamrze pasa, czy w bagażniku gromadzi się wiele drobnoustrojów.
Wg badań przeprowadzonych przez naukowców z brytyjskiego Queen Mary University of London, na 1,5 cala kwadratowego (ok. 6,5 cm kwadratowego) powierzchni kierownicy, dźwigni zmiany biegów czy tylnych siedzeń znajduje się ok. 700 niebezpiecznych drobnoustrojów. Najwięcej zarazków odkryto w bagażniku – ok. 1 tys. na 1,5 cala kwadratowego jego powierzchni.
2007404-8q8o26baes-whrPodczas sprzątania wnętrza auta powinniśmy wyczyścić na mokro wszystkie powierzchnie: kierownicę, deskę rozdzielczą, ale też mniej oczywiste miejsca, zwłaszcza te, które mają kontakt z żywnością, np. uchwyt na kubek do kawy. Należy dokładnie odkurzyć dywaniki i podłogę, a także regularnie czyścić tapicerkę (nie musimy jechać do specjalistycznej myjni, gdyż istnieją preparaty dedykowane do prania tapicerki). Zwróćmy szczególną uwagę na foteliki dziecięce oraz na bagażnik, w którym często przewozimy zakupy i inne przedmioty.
2007386-v0lxu529k9-whrWażnym elementem – zwłaszcza w obecnej chwili (!!!)- jest filtr kabinowy.
Mało kto zdaje zaś sobie sprawę, że intensywny katar, zatkany nos, ataki kichania, podrażnienia gardła i zatok, pieczenie i łzawienie oczu mają negatywny wpływ na koncentrację podczas prowadzenia samochodu. Najpowszechniej spotykanymi zanieczyszczeniami organicznymi są bakterie (0,2-5,0 µm3), przenoszone głównie na powierzchni cząstek pyłu, stąd też istotne jest, aby filtr kabinowy dobrze separował pyły.
2007410-bnmlaqj8vp-whrCo nam daje filtr kabinowy i czy zatrzyma koronowirusa?
W samochodach w których nie zastosowano filtr kabinowego, albo układ oczyszczania powietrza jest niesprawny, stężenie szkodliwych substancji jest kilkakrotnie większe niż na poboczu drogi. Powodem tego jest brak swobodnego przepływu powietrza jak obok samochodu, przez co wnętrze staje się osadnikiem, w którym odkładają się zanieczyszczenia!
Efektem tego są łzawiące oczy, ataki kaszlu i kataru, szybsze zmęczenie i wolniejsze reakcje na zagrożenia na drodze. Nawet zwykłe kichnięcia potrafią być niebezpieczne, gdyż kierowca traci z oczu drogę na około 3 sekundy. To groźna sytuacja, zwłaszcza w mieście, gdzie wszystko dzieje się szybko i ułamki sekund mogą decydować o tym czy dojdzie do stłuczki.
W obecnym przypadku rozprzestrzeniania koronowirusa warto także zauważyć, że dodatkowe osłabienie organizmu (które powoduje zatkany filtr kabinowy i podrażnienia górnych dróg oddechowych) sprzyja zarażeniu nowymi wirusami. Tak więc filtr kabinowy nie zabezpieczy nas przed koronawirusem, ale będzie osłoną jak maseczka w której chodzą piesi2007383-bpw5je7i7s-whr

Ponieważ filtr kabinowy nie ma żadnego wpływu na pracę silnika, niewielu jest kierowców i mechaników, którzy przywiązują wagę do wymiany tego elementu.
Może obecnie, w euforii powszechnego dbania o zdrowie i kontroli czystości, warto też zadbać o zdrowie swoje i bliskich w samochodzie i zastanowić się kiedy wymieniono filtr kabinowy?

Poprzedni wpis Następny wpis

    Szukasz auta dla siebie?
    Wypełnij formularz, a my się z Tobą skontaktujemy!