Volvo Cars wprost zapowiada, że w pełni elektryczne Volvo EX90 ma być początkiem nowej ery marki. I nie chodzi tu o plany regularnego, co rok, wprowadzania na rynek nowych elektryków Volvo. Siedmioosobowym, całkowicie elektrycznym SUV-em, który właśnie miał premierę, marka wchodzi na nową drogę życia. Ułatwiania życia.
Komfort i bezpieczeństwo, z których słynie Volvo to nie wszystko. Poza podnoszeniem standardów bezpieczeństwa elektryczne Volvo EX90 nakierowane jest na bardziej zrównoważony styl życia. – Jest to pierwszy samochód Volvo faktycznie definiowany przez swoje oprogramowanie. I stanowi część szerszego ekosystemu, łącząc się z domami użytkowników oraz ich innymi urządzeniami – stwierdził Jim Rowan, dyrektor generalny marki. Samochód w (prawie) całej krasie zaprezentowaliśmy w poprzednim wpisie w rytm przeboju Don’t Stop Me Now. Tam zwróciliśmy uwagę m.in. na cechy napędu, ale przecież w zrównoważonym życiu chodzi o dużo więcej. Skoro dbamy (próbujemy dbać) o work-life balance, to czemu nie zadbać o drive-life balance. Niezależnie od tego, że w większości nie jesteśmy przecież kierowcami zawodowymi.
Idee Volvo – życie łatwiejsze, przyjemniejsze i pełniejsze
Elektryczne Volvo EX90 ma być według marki biletem wstępu do szerokiej gamy usług i funkcji, które sprawią, że nasze życie stanie się łatwiejsze i przyjemniejsze, a z jazdy będziemy czerpać pełnię korzyści. Życie łatwiejsze i przyjemniejsze stało się już wraz z wynalezieniem koła. Volvo przetoczyło jednak koło i sprawy dalej.
Przygodę z samochodem zaczynamy od zakupu lub rezygnacji z zakupu i wyboru użytkowania, która to forma mocno zyskuje na popularności. W przypadku Volvo możemy zatem zrezygnować z posiadania na rzecz abonamentu lub leasingu. Rozwiązania niby powszechne, ale mamy nadzieję, że marka, zgodnie z ideą ułatwiania życia, przetoczy koło użytkowania przynajmniej na półpiętro. Pozwalamy sobie założyć, że formy użytkowania wkrótce będą dla klientów indywidualnych tak samo łatwo i korzystnie dostępne, jak dla firm.
Kiedy już samochód mamy (w każdej z form „macia/miecia”) to go otwieramy, oczywiście korzystając z zalet systemu bezkluczykowego. Jednak bezkulczykowego do pewnych granic, bo klucz musimy mieć w kieszeni lub torebce, lub gdzieś blisko auta. Ale nie tym razem, bowiem elektryczne Volvo EX90 otworzymy (my i osoby przez nas uprawnione) dzięki aplikacji Volvo Cars. Tej samej za pośrednictwem której znajdziemy stację ładowania, za ładowanie zapłacimy albo zaplanujemy je w domu po taryfie nocnej.
W samym samochodzie też będą czekały na nas aplikacje googlowskie, których normalnie używany i usługi Googla z których (normalnie) korzystamy. Jest wśród nich rzecz jasna funkcja sterowania głosem za pośrednictwem asystenta Google Assistant. Na razie jeszcze nie do sterowania samochodem, tryb jazdy autonomicznej oparty jest bowiem na innych, dalece bardziej rozbudowanych systemach.
Jak już pisaliśmy przy okazji pierwszego zaglądania do wnętrza EX90, dwa duże wyświetlacze dostarczą kierowcy nie za dużo informacji. A w sam raz. Tyle i takich, jakie w konkretnej sytuacji drogowej (lub parkingowej) będą mu potrzebne. Jim Rowan rozwija w tym miejscu ideę zrównoważenia o tworzenie bardziej osobistych doświadczeń dla każdego użytkownika.
Elektryczne Volvo EX90 – ładowanie szybkie i dwukierunkowe
Kto korzysta z ładowarek publicznych ma w smartfonie ładnych kilka aplikacji do różnych sieci. Prosta rzecz – integracja. Aplikacja Volvo Cars to zrobi, dzięki czemu będziemy z łatwością przebierać w morzu punktów ładowania na całym świecie. A przecież właśnie o upraszczanie i ułatwianie życia Volvo chodzi.
Ułatwieniem, już poszukiwanym przez posiadaczy samochodów elektrycznych, jest możliwość wykorzystywania akumulatora samochodowego jako domowego – do zasilania innych urządzeń elektrycznych. Auto umożliwiające ładowanie dwukierunkowe przyczynia się do optymalnego zarzadzania energią, którą uzyskujemy z instalacji fotowoltaicznej. Nie musimy oddawać jej za darmo lub półdarmo, tylko w prosty sposób magazynujemy. W pełni elektryczne Volvo EX90 jest wyposażone we wszystkie niezbędne urządzenia, więc na takie działanie faktycznie w pełni gotowe. Eksperci Volvo mieliby również nadzorować cały proces montażu, aby instalacja była gotowa przed odbiorem samochodu.
Firma sprawdza również wariant umożliwienia użytkownikom EX90 sprzedaży energii z powrotem do sieci. To może przyczynić się do powstania bardziej wydajnego i stabilnego systemu oraz zmniejszenia śladu CO2. Płynąca z takiego rozwiązania korzyść dla nas wszystkich jest ewidentna. Możemy ładować swoje Volvo EX90 w najlepszym z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju i oszczędności dla domowego budżetu momencie. Zmagazynowaną energię możemy wykorzystać w godzinach szczytu, kiedy ceny są wyższe.
Jednocześnie marka zastrzega jednak, że funkcja ładowania dwukierunkowego początkowo pojawi się na wybranych rynkach. Czyżby w centrali Volvo w Geteborgu już przewidywali, że w Polsce takie rozwiązanie może nie spodobać się jakiemuś „szwagrowi”? I taki szwagier zasłużonego dla partii działacza albo „córka leśnika” zatrudnieni w spółce Skarbu Państwa mieliby utrudniać, miast ułatwiać. Wierzymy, że nie, także dlatego, że unormowania unijne na to nie pozwolą. Samo elektryczne Volvo EX90 do w pełni ułatwionego życia nie wystarczy.
Pozwalamy sobie nie pisać o funkcjonalnych systemach multimedialnych, bo są oczywistą oczywistością. Z pewnością jednak przyjrzymy się niebawem rozwiązaniom z zakresu bezpieczeństwa.
Radek Pszczółka
