Z końcem zeszłego roku odpowiadaliśmy na naszym blogu na pytanie „Dlaczego Nissan LEAF wyprzedza konkurencję?”. Czuliśmy się upoważnieni do tak bezpośredniego postawienia sprawy z uwagi na ładnych kilka tysięcy kilometrów, jakie przejechaliśmy LEAF-em. A także, a może przede wszystkim, z uwagi na opinie ponad półmilionowej rzeszy klientów, którzy wybrali ten samochód. Nowym LEAF-em oczywiście jeszcze nie jeździliśmy. Jednak widok samochodu, lista wyposażenia oraz dane techniczne, w zestawieniu z ceną, uzasadniają opinię zawartą w tytule. LEAF 2022 jest na dobrej drodze, żeby jeszcze odskoczyć konkurencji.
Popatrzeć miło
Tak, po prostu miło popatrzeć, nie chodzi bowiem o to, by wygląd niby nowego, ale znanego samochodu elektryzował. Choć przyznać należy, że elektryzowanie leży w jego naturze. Przede wszystkim LEAF 2022 zyskał nową, lżejszą stylistykę z finezyjnymi dodatkami, które w naturalny sposób komponują się z całością bryły. Ponadto znakomicie wygląda w wersji dwukolorowej, tu z czarnym dachem. Ponieważ dwukolorowość wpadła nam w oko, a takich dwukolorowych opcji będziemy mieli do wyboru w sumie pięć, to… To nieco obawiamy się, czy produkcja jednokolorowych będzie miała sens.
Oj, chyba nas dwukolorowy urok zaślepił. Co najważniejsze w tych dywagacjach, to to, że będziemy mieli jeszcze więcej możliwości wyboru. Do sześciu znanych lakierów w opcjach jednokolorowych dojdą bowiem dwa nowe, które dobrze leżą na Nissanach Qashqai i Ariya. Chodzi o niebieski universal, czyli odcień głęboki i dojrzały oraz bardziej jaskrawy – niebieski magnetic.
Nieco rozpisaliśmy się o kolorach, ponieważ nie dysponujemy kolorystyczną paletą zdjęć. Nie napiszemy za to o zmianach stylistycznych, detalach odświeżonego designu i elementach wzornictwa, lepiej przecież popatrzeć. Miło popatrzeć. I w związku z tym z przyjemnością zapraszamy do obejrzenia galerii. Podsumujemy tylko, że stylistyka, jaką prezentuje Nissan LEAF 2022, jest zgodna z nową identyfikacją wizualną marki.
Pojeździć daleko
Nissan LEAF 2022 oferuje swoją zeroemisyjność w dwóch wariantach akumulatorów. Akumulator II Większy ma pojemność 59 kWh netto i zapewnia autu do 385 kilometrów zasięgu w cyklu mieszanym WLTP. Przede wszystkim (albo przed wszystkimi innymi cechami) właśnie o to chodzi.
Wśród wielu różnych systemów wspierających kierowcę jest tu system ProPILOT. Co ważne ze względu na niestety wciąż powszechniejsze korki, będzie on dostępny w większej niż dotychczas liczbie wersji. Właśnie bowiem w korkach ProPILOT sprawdza się najlepiej. Tu najbardziej docenimy jego możliwości – automatyczne zatrzymanie samochodu, a następnie wznawianie jazdy i utrzymywanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu.
LEAF 2022 jest też wyposażony w e‑Pedal, który umożliwia przyspieszanie, hamowanie i zatrzymywanie auta tylko za pomocą pedału przyspieszenia.
Oczywistą oczywistością wydaje się być, że o rozrywkę kierowcy i pasażerów oraz ich kontakt z wirtualnym światem zadba system NissanConnect. Rzecz jasna obsługuje on dwukierunkową łączność ze smartfonem poprzez Android Auto lub Apple CarPlay.
Niektórymi ustawieniami samochodu, w tym klimatyzacją, kierowca może sterować zdalnie za pomocą aplikacji NissanConnect Services. LEAF 2022 jest gotowy do sparowania z urządzeniem Amazon Alexa, dzięki czemu można wygodnie zarządzać funkcjami samochodu z domowego zacisza.
Musimy sprecyzować – „będzie można” – bo, niestety, na wprowadzenie Amazon Alexa na polski rynek będziemy musieli jeszcze poczekać. Za to samochód można zamawiać od dziś. Nissan LEAF 2022 w wersji podstawowej kosztuje 125 900 zł.
Elektryfikować szybko
Samochód trafi do salonów Nissan Japan Motors już w kwietniu i nie będzie tą jedną jaskółką, która wiosny nie czyni. Nissan zakłada bowiem elektryfikację całej gamy modelowej do jesieni tego roku. – W miarę wzrostu popularności samochodów elektrycznych, Nissan pisze kolejny fascynujący rozdział w historii elektromobilności – komentuje Arnaud Charpentier, wiceprezes ds. strategii produktowej w regionie AMIEO. – LEAF odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu wizji Nissana w zakresie mobilności i nie tylko. Zgodnie z tą wizją oraz dzięki naszemu doświadczeniu w tworzeniu samochodów elektrycznych, do roku obrotowego 2030 zamierzamy wprowadzić na rynek 23 nowe zelektryfikowane modele, w tym 15 samochodów z napędem w 100% elektrycznym – zadeklarował Arnaud Charpentier.
Władysław Adamczyk