Jest trochę samochodów stworzonych do pracy, a wykorzystywanych dla czystej przyjemności. Stylowy pickup Isuzu jest tego najlepszym przykładem. I to niekoniecznie według schematu, że w dni robocze jest wołem roboczym, a w weekendy znakomitym towarzyszem aktywnego wypoczynku. Niejeden doradca z salonu Isuzu potwierdzi, że wiele osób kupuje pickupa D-Max tylko dla celów rekreacyjnych, a więc dla przyjemności. Bo też stylowy pickup Isuzu zgrabnie i z sympatycznym uśmiechem wymalowanym na masce odpowiada na wielorakie potrzeby. Rozbudowane dużo bardziej niż te, na które wskazywał znany z telewizji ekspert motoryzacyjny Leszek Górecki.
Może nie tylko najstarsi czytelnicy www.blog.pgd.pl pamiętają, bohatera serialu „Daleko od szosy” radzącego Krzysztofowi, jaki samochód ma sobie kupić. „Zależy, w jakim będzie panu do twarzy. Najlepiej półciężarówkę. Bo to, wie pan, pojeździć można i coś przewieźć czasami” – podpowiedział, ku powszechnemu rozbawieniu towarzystwa. Pickup Isuzu D-Max sprawia, że słowo pojeździć nabiera zdecydowanie szerszego znaczenia. Można bowiem wygodnie zajechać do teatru i można bezpiecznie podnosić sobie poziom adrenaliny podczas przygód offroadowych. Z kolei czasownik „przewieźć” może przyjąć znaczenie zupełnie nowe, nieoczywiste, wręcz ukryte. Choćby dlatego, że przecież na pace D-Maxa możemy rozpiąć sobie namiot na nocleg pod prawie gołym niebem. A to wszystko ciesząc się komfortem D-Maxa i zadając szyku jego stylem.
Już we wpisie prezentującym dane techniczne i parametry terenowe, jakie ma stylowy pickup Isuzu D-Max, zwróciłem uwagę na elementy jego komfortu. Bo to z pewnością jest wół roboczy, jednak nie tylko zgrabny, stylowy i sympatyczny, ale też zapewniający komfort swoim wyposażeniem. Dlatego w tym wpisie skupię się na zaskakujących elementach komfortu. Szczególnie, gdy patrzy się na nie z perspektywy samochodu zaprojektowanego i skonstruowanego do ciężkiej pracy w trudnym terenie. Tym bardziej powinny zwrócić na te udogodnienia uwagę osoby szukające wyjątkowego samochodu do różnorodnych aktywności. A ponieważ lubimy towarzystwo – wypady rodzinne lub ze znajomymi – to myślimy o wersji pięcioosobowej – Double Cab.
Specyfikacja techniczna pickupa Isuzu D-Max
Dane techniczne i parametry terenowe D-Maxa można opisać najkrócej: są na wyrost w stosunku do potrzeb większości cywilnych użytkowników. Pisząc „cywilnych” mam na myśli wszystkich nas, którzy nie potrzebujemy pickupa do pracy. Ma to być samochód do rekreacji, aktywnego wypoczynku, niekoniecznie ekstremalnego, dla fanu i do zabawy. A że „można i coś przewieźć czasami”, to tym lepiej. Tym bardziej, że jest to coś większego, bo przecież wymiary paki wynoszą ponad półtora metra na ponad półtora metra. Może to być równocześnie coś cięższego, gdyż ładowność D-Maxa sięga prawie 1100 kilogramów. I to docenią organizatorzy aktywnego wypoczynku, różnych eventów i wesel w plenerze. Dla nich stylowy pickup Isuzu D-Max III będzie samochodem do pracy, o której wszyscy marzymy. Takiej, w której płacą za robienie czegoś, co się robić lubi, a nawet wręcz pasjami uwielbia.
Pod maską pickup Isuzu ma klasycznego turbo diesla o pojemności 1,9 litra. Generuje on moc 163 KM (120 kW), a maksymalny moment obrotowy – 360 Nm – wykręca w zakresie 2000-2500 obrotów na minutę. Katalogowa prędkość maksymalna samochodu to 180 km/h, a więc aż nadto, zważywszy na przepisy. Komuś może brakować przyspieszenia, ale przecież układ jest zestrojony nie do przyspieszania, a do uciągu. Nasze 163 konie mechaniczne mają bezpiecznie pociągnąć dwa konie na przyczepce albo Omegę na przyczepie podłodziowej, albo łódź motorową, albo jeszcze coś innego. Jednocześnie ucieszy nas niskie spalanie 7,3 l/100 km w cyklu mieszanym, wg procedury WLTP, a więc bez przyczepki na doczepkę.
Jeśli chodzi o parametry terenowe, to stylowy pickup Isuzu D-Max z gracją wjedzie tam, gdzie my byśmy nie weszli. Napisałem tak w uproszczeniu, mając świeżo przed oczami błoto, w którym chciałem uniknąć podparcia nogą, więc położyłem się na rowerze. Jednak większość z nas nie ma wypracowanego mechanizmu przełożenia na użyteczną dzielność terenową kąta natarcia (31°) a szczególnie rampowego (22°).
Terenowy pickup Isuzu prosi się o jazdę zapoznawczą
Pamiętam pierwsze szkolenie z jazdy terenowej, jakie odbyłem Nissanem Patrol (więc bardzo dawno temu) i wachlarz emocji, które jazda wyzwalała. Podczas pięcia się pod górę mój zachwyt wzbudzał cudowny widok nieba i tylko nieba za przednią szybą. A po przełamaniu na szczycie… wiązanka emocji innego gatunku – czy aby nie nakryjemy się nogami (tylnymi kołami). Od tego czasu wiem, że aby w pełni docenić offroadową dzielność prawdziwie terenowych aut, warto poznać je w towarzystwie fachowca. Po takich jazdach zapoznawczych fan na maksa i pełne bezpieczeństwo są gwarantowane.
Zapoznanie się z obsługą napędu 4×4 jest ważne, ale nie najważniejsze. Podczas jazd zapoznawczych mało istotną będzie informacja, że aby załączyć reduktor, musimy zatrzymać samochód, bo to wiemy albo wyczytamy gdziekolwiek. Podobnie jak to, że blokadę tylnego mostu włączamy przyciskiem. Ważniejsza będzie właściwa ocena sytuacji i w efekcie adekwatne do niej zachowanie. Po takim zapoznaniu powinniśmy na przykład należycie oceniać, czy trawersowanie będzie bezpieczne i czy już na tej stromiźnie zjazdu powinniśmy włączyć hamulec skrzyni biegów. Z tego akapitu wprost wynika, że nasz stylowy pickup Isuzu D-Max Trzeci jest w technologie napędu 4×4 wyposażony po królewsku. Dam sobie głowę zanurzyć w przepracowanym oleju, że ze zdecydowanej większości tych rozwiązań będziemy korzystać okazjonalnie. Dobrze jednak wiedzieć, że nimi dysponujemy i nic nie jest w stanie zaskoczyć nas w najtrudniejszych warunkach terenowych.
Oczywistym jest, że na dzielność terenową pickupa Isuzu w ogromnym stopniu wpływa także zawieszenie. Co istotne i cenne, również na szosie pozwala ono na bardzo pewne pokonywanie zakrętów. Rama, sztywny most i resory piórowe obniżają jednak komfort podczas jazdy po wybojach, co szczególnie odczujemy podróżując na tylnej kanapie. Tak jak nie można być trochę w ciąży, tak nie można mieć wszystkiego. Jednocześnie D-Max przywozi zaskakująco dużo elementów wyposażenia wpływających na komfort jazdy i prowadzenia. I nie są to tylko wzmacniacze terenowego smaku.
Stylowy pickup Isuzu D-Max przenosi nas poza klasę
Konstrukcja właściwa pogromcy bezdroży i napęd 4×4 budują dzielność offroadową D-Maxa i zapewniają bezpieczeństwo w terenie. Stylowy pickup Isuzu D-Max ma ponadto wiele elementów bezpieczeństwa zdecydowanie bardziej przydatnych na asfaltowych trasach i w mieście. I właśnie bogactwem wyposażenia, nie tylko w zakresie bezpieczeństwa, terenowe Isuzu przenosi nas do innej klasy samochodów. Także tej nieformalnej i wyjątkowej – fun car. Piszę, że D-Max ma to i tamto, nie wnikając w poziomy wyposażenia poszczególnych wersji. Jestem bowiem przekonany, że osoby traktujące pickupa właśnie jako fun car, wybierają wersję najbogatszą, czyli LSE. Utwierdza w mnie w tym przekonaniu Łukasz Wardaszko, menadżer salonu Japan Motors w Warszawie, który dodaje jeszcze jeden ważny argument. – Poza wygodą, wybór Isuzu D-Max w wersji LSE przynosi najlepszy stosunek wartości do ceny – mówi.
Terenowa półciężarówka zaskakuje w różnych obszarach
Co może szczególnie zaskakiwać w tej terenówce, a nawet półciężarówce, jeśli trzymać się oldschoolowego, ale w pełni uzasadnionego funkcjonalnością nazewnictwa? Mnie zaskoczyło brzmienie systemu audio. Osiem głośników jest tak dobranych i dostrojonych do kabiny, że znajdujemy się w niesamowitej przestrzeni brzmieniowej. To prawdziwy Live Surround Sound. Dzięki temu – w zależności od upodobań – możemy cieszyć się pełnią orkiestracji albo aranżacyjnych smaczków, albo/i soczystością gitarowych riffów. Możliwości akustyczne, jakie daje stylowy pickup Isuzu, nie pozwalają tracić czasu na słuchanie płaskiej, ubogiej muzyki. Wrażanie audialne to także zasługa dobrego wyciszenia samochodu, w tym szczególnie odizolowania kabiny od dźwięków silnika.
Samochód ma niepodważalny styl, a wpływają nań między innymi przyciemniane szyby, czyli detal z obszaru komfortu. Nad innymi widocznymi gołym okiem elementami, jak choćby skórzana tapicerka, czy obszyta skórą kierownica nie będę się rozwodził. Podobnie jak nad multimediami, które są na poziomie właściwym naszym czasom i oczekiwaniom, bo takie być muszą. Ponieważ napisałem o systemach bezpieczeństwa bardziej przydatnych poza terenem, to muszę podać dowody. Najbardziej oczywistym jest kamera rozpoznająca znaki z ograniczeniami prędkości. Do tego dochodzą aktywny tempomat, autonomiczny hamulec awaryjny, lusterka z kontrolką martwego pola, a nawet asystent pasa ruchu. Na bogatej liście poduszek powietrznych szczególną uwagę zwracają te oddzielające kierowcę od pasażera podróżującego z przodu.
Wersje wyposażenia Isuzu D-Max najprzyjemniej poznać przy wykorzystaniu narzędzia, jakim jest konfigurator Isuzu. A sam samochód podczas jazd testowych, na które zawsze serdecznie zapraszają salony Isuzu.
Władysław Adamczyk
Zdjęcia: Isuzu