Elektromobilna era Nissana rozpoczęła się w 2010 roku od premiery modelu LEAF. Handlowo, w salonach, zadebiutował w grudniu, a oficjalna premierę miał podczas Salonu Motoryzacyjnego w Genewie w marcu. Kiedy zobaczyłem tam LEAF-a po raz pierwszy, pomyślałem, że tył ma jakiś dziwny. Ważniejszą była jednak myśl: „Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce? To się nie przyjmie”. Jednocześnie bowiem towarzyszyła jej kolejna: „Gdzie to ładować?”. Jak pochopne i nierozsądne były to myśli, dziś wszyscy wiedzą. Samych tylko elektrycznych Nissanów klienci kupili już ponad milion sztuk, z czego prawie jedną trzecią w Europie.
2010 rok – to były jednak inne czasy, jeszcze przed okresem, kiedy najważniejsze salony motoryzacyjne promowały się jako zwiastuny ekologicznego transportu. Wkrótce potem wielu producentów przyjmowało za punkt honoru zaprezentowanie na targach modelu choćby wciąż koncepcyjnego, ale choć trochę elektrycznego. Z tego powodu podczas salonów samochodowych w Genewie, Paryżu czy Frankfurcie dominował kolor zielony. A już wtedy Nissan, który wcześniej postawił na niebieskiego LEAF-a, był o krok z przodu.
Sprzedaż samochodów elektrycznych Nissana na okrągło
– Nissan elektryzuje branżę od 2010 roku, Europę od 2013 roku – przypomniał Maciej Klenkiewicz, dyrektor zarządzający Nissan Sales CEE. Ponieważ fakty – liczby opisujące sprzedaż samochodów elektrycznych poszczególnych marek – są tu niepodważalne, nie sposób się z tym nie zgodzić. Zaokrąglone dane sprzedaży elektrycznych Nissanów pokazują nam najważniejsze rynki. I tak: Japonia – 230 tysięcy sztuk; Europa – 320 tys.; Ameryka Północna – 210 tys.; Chiny – 230 tysięcy. Pozostałych 10 tysięcy sztuk przypada na inne regiony.
Od początku sprzedaż napędzał i elektryczną konkurencję wyprzedzał Nissan LEAF, którego klienci na całym świecie kupili ponad 650 tysięcy sztuk. Marka oferuje LEAF-a na około pięćdziesięciu rynkach, z których najważniejszymi są Japonia, Stany Zjednoczone i Europa. Europejczycy kupili łącznie ponad 263 tysięcy sztuk Nissana LEAF pierwszej i drugiej generacji, wprowadzonej na rynek w roku 2018. Wysokie oceny wystawiają modelowi nie tylko klienci swoimi wyborami, ale także jurorzy wielu prestiżowych konkursów. LEAF został przede wszystkim uhonorowany tytułami Europejskiego Samochodu Roku i Światowego Samochodu Roku.
Opisując sprzedaż samochodów elektrycznych, nie sposób pominąć segmentu aut użytkowych i pierwszego elektrycznego vana Nissana – e-NV200. Wszedł on do sprzedaży na Starym Kontynencie w roku 2014 i zyskał uznanie wyrażone liczbą ponad 45 tysięcy kupionych egzemplarzy. W 2022 roku gamę elektrycznych Nissanów wzbogacił flagowy crossover – ARIYA.
A w Polsce? – Polscy klienci, którzy dotychczas kupili samochody elektryczne, są wśród najbardziej zadowolonych użytkowników samochodów naszej marki – powiedział Maciej Klenkiewicz. Na polskim rynku Nissan sprzedał od 2013 roku blisko 3,5 tys. swoich samochodów elektrycznych. Było to 2762 egzemplarzy Nissana LEAF, 494 sztuk e-NV200, 142 egzemplarze Nissana ARIYA oraz 40 sztuk Townstara.
Wydaje się, że czas (od mojego pierwszego spotkania z Nissanem LEAF) wyleczył nas z obaw o zasadność jego rynkowego bytu. Ponieważ nie obawiamy się już chociażby o żywotność baterii, coraz więcej osób przekonuje się, że warto kupić nawet używany samochód elektryczny.
Elektryczna przyszłość Nissana na bogato
Wspomniany przed momentem w pełni elektryczny Nissan Townstar zastąpił z początkiem tego roku vana e-NV200. Jednakże najważniejszym obecnie modelem dynamizującym sprzedaż samochodów elektrycznych Nissana, jest dynamiczny crossover ARIYA, model, który można uznać za flagowy produkt marki. Obok również flagowych – ale w innej kategorii – napędów e-Power, którymi kuszą Nissan Qashqai oraz X-Trail. Wszystkie te modele są do dyspozycji zainteresowanych ich poznaniem przez testowanie w salonach Nissan Japan Motors.
Projektanci Nissana ARIYA wdzięcznie oblekli technologie samochodu w futurystyczne, acz nie przetechnicyzowane szaty. Ta stylistyka przyniosła modelowi liczne designerskie nagrody. Najważniejsze to Grand Prix w konkursie Auto Color w Japonii i statuetka Red Dot Design w Niemczech. Z kolei portal Wards umieścił model ARIYA wśród dziesięciu samochodów z najlepiej zaprojektowanym wnętrzem. Nissan ARIYA znalazł się także w pierwszej trójce tegorocznej edycji europejskiego konkursu na samochód roku (COTY). A to nie wszystko.
Elektryczną przyszłość marki wyznacza długofalowa wizja Nissan Ambition 2030. Zgodnie z nią, w ciągu najbliższych siedmiu lat, firma planuje wprowadzić do globalnej oferty dziewiętnaście elektrycznych modeli. Nissan anonsuje także elektryki zasilane akumulatorami ze stałym elektrolitem (ASSB), które już opracowuje, a prace ma zakończyć do roku 2028. Zdecydowanie większy wpływ na sprzedaż samochodów elektrycznych Nissana, i szybciej, będzie miało wprowadzenie na rynek europejski dwóch nowych modeli. Pierwszym chronologicznie, który się pojawi, będzie elektryczny crossover nowej generacji, którego zapowiedź stanowi studyjny model CHILL-OUT. Druga nowość to miejskie auto elektryczne, które ma być najmniejszym modelem w zelektryfikowanej gamie marki. Teraz – pomny doświadczeń sprzed kilkunastu lat – na te elektryki czekam już w napięciu. I ze zdecydowanie większym optymizmem niż na milion samochodów elektrycznych w Polsce, co według słów premiera Morawieckiego miało nastąpić do roku 2025.
Tekst i zdjęcia: Radek Pszczółka